To już któryś z kolei przepis, z moich notatek, ostatnio przeze mnie "odkurzony". Jest tyle nowych przepisów do wypróbowania, że o tych starych, sprawdzonych trochę się zapomina. Ale przychodzi taki moment, kiedy sobie o nich przypominamy. I u mnie właśnie nadszedł. Miałam wielką ochotę na delikatne, aromatyczne ciasto z jabłkami, więc po co wertować strony w książkach, czy wypatrywać w internecie, kiedy ten idealny przepis jest w zasięgu ręki ? :-)
Składniki:
- 125 g masła
- 125 g margaryny
- 5 jajek (białka oddzielnie)
- 1 szkl. cukru
- 1 szkl. mąki pszennej
- 1 szkl. mąki ziemniaczanej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- trochę aromatu śmietankowego lub waniliowego
- słoik prażonych jabłek
- bułka tarta
Tłuszcz utrzeć z cukrem na pienistą masę, dodając po 1 żółtku. Ubić pianę z białek. Obydwie mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia, część dodać do piany, a resztę do masy żółtkowej. Wszystko razem połączyć, dodać aromat.
Dużą tortownicę lub blaszkę o podobnej powierzchni posmarować tłuszczem i wysypać tartą bułką. Wyłożyć większą część ciasta (2/3-3/4 porcji), równo rozsmarować, na to wyłożyć prażone jabłka wymieszane z bułką tartą (1-2 łyżki, zależnie od gęstości masy jabłkowej) i przykryć resztą ciasta, delikatnie rozsmarowując na całej powierzchni. Piec około 45 minut w temp. 180-200 st.C.
dokladnie evenko, po co? tym bardziej, ze wyglada idealnie i pewnie, wierze na slowo, tez tak smakuje... :-)
OdpowiedzUsuńEvenko, u Ciebie jest jabłecznik, u mnie na biurku stoi kawa - no proszę spotkanie na odległość się skroiło... ;-)
OdpowiedzUsuńCudawianko , dziękuję , rzeczywiście smakuje też wybornie ;-)
OdpowiedzUsuńMałgoś , proszę , częstuj się , ukrojone akurat dwa kawałeczki , w sam raz do kawy ;-)
ja tez mam cale mnostwo starych przepisow, o ktorych zapomnialam:)
OdpowiedzUsuńEvenko , piękne ciacho Ci wyszło ! Wygląda na bardzo delikatne i puszyste - aż chce się sięgnąć po kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńoj, tak właśnie jest... Sprawdzone przepisy często nie mają szansy się znów wykazac, bo tyle nowości czeka w zeszycie... To mój staly dylemat: próbować czy delekować się sprawdzonymi rzeczami?
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda Twój jabłecznik, jest taki delikatny.
Jablecznik jak marzenie! Bardzo apetyczny, puszysty i delikatny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :-) Okazuje się , że czasem warto poszperać w starych zapiskach ;-)
OdpowiedzUsuńEveno, jaki on piękny ! Idealny po prostu!:)
OdpowiedzUsuńMiało być - Evenko :) Zjadło mi literkę "k" .
OdpowiedzUsuńNawet nie zwróciłam na to uwagi , zresztą i tak bym Ci wybaczyła , bo jesteś najwierniejszą komentatorką na moim blogu :-))
OdpowiedzUsuńmam wieklą ochote na to ciasto... mniam. Mam tylko pytanie: czy chodzi o 1/2 kostki masła 250 czy 200g? I czy blacha 34x24 będzie o.k.? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnia
Chodzi o pół kostki 250 gramowej.
OdpowiedzUsuńA co do blachy , to myślę , że Twoja jeszcze mieści się w dopuszczalnych granicach ;-)
Tak ogólnie zalecałabym jednak mniejszą (np. tortownica) , bo na dużej może być ciężko rozsmarować ciasto , zwłaszcza tę warstwę na jabłkach , no i wyjdzie cieńsze.
NAPRAWDĘ PYCHA!!! Przepisu na taki jabłecznik szukałam od dawna.Powiem tylko,że po godzinie zostały tylko okruchy,a o ostatni kawałek...-nawet gaszenie światła nie pomogło.DZIĘKI!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOgromnie mi sie to ciasto podoba...na pewno upieke!
OdpowiedzUsuńWlasnie ciasto upieklam,sprobowalam,mniaaaammmm,wysmienite-niebo w gebie,hihi,twoje ciasta sa wspaniale,robie jeszcze jedno drozdzowe,jak dopieke,napisze jak wyszlo:)pozdrawiam,i dziekuje za super blog:)))Ania.
OdpowiedzUsuń