Nie jest to oryginalna receptura na te popularne ciastka, ale są podobne, więc tak je nazwałam. Proste w wykonaniu, z dużą ilością czekolady i różnych orzechów. Wprost nie można się powstrzymać, żeby nie sięgnąć po kolejne ciasteczko :-)
Składniki:
- 1 i 3/4 szkl. mąki
- 3/4 łyżeczki sody
- 170 g masła lub margaryny
- 1/2 szkl. cukru białego
- 1/2 szkl. cukru brązowego
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- ok. 1 szkl. groszków czekoladowych lub posiekanej czekolady
- ok. 1 szkl. grubo posiekanych orzechów (różnych rodzajów) + ew. rodzynki, suszone morele lub inne dodatki bakaliowe (według upodobań)
Mąkę wymieszać z sodą i solą. Oddzielnie utrzeć miękkie masło z cukrem, dodać jajko i wanilię, dobrze ubić. Stopniowo dodawać mieszankę mączną. Na koniec wsypać czekoladę i orzechy, wymieszać. Kłaść łyżką na nienatłuszczoną blachę (ja wyłożyłam pergaminem) w dość dużych odstępach. Piec 11-13 minut (na złoto-brązowo) w temperaturze 200 st.C. Po wyjęciu z piekarnika poczekać 1-2 minuty i przenieść ciastka na kratkę kuchenną do całkowitego wystygnięcia.
Podobają mi się i to bardzo. To pewnie dlatego, że mają tak dużo dobrego w sobie :)
OdpowiedzUsuńPiękne Evenko !:)) Jeszcze nigdy nie robiłam domowych piegusków,a te ciacha są przeciez takie pyszne!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Edysiu , pewnie tak właśnie jest - gdyby keks był bez bakalii , też nie smakowałby tak dobrze ;-))
OdpowiedzUsuńMajanko , Ty chociaż możesz w każdej chwili kupić te oryginalne , a mi pozostało tylko upieczenie własnych ;-)
czy duzo pieguskow wychodzi z tego przepisu?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
blue_chomik
ciasteczka z czekoladą
OdpowiedzUsuńi z orzechami
na pewno przypadły by mi do gustu :)
Tak około 24-30 ciasteczek , zależnie od tego , jak dużej łyżki się używa ;-) Ja pierwszą porcję zrobiłam trochę za dużą (nakładałam z czubkiem) , resztę dokończyłam już nakładając trochę mniej i tak było lepiej.
OdpowiedzUsuńŚwietne sa! Piekłam kiedyś podobne, naprawdę pycha...
OdpowiedzUsuńhmm takie domowe pieguski moga być całkiem dobre ;) a sam fakt zrobienia ich samemu, może sprawić, że będą dużo lepsze niż te "paczkowane" ;)
OdpowiedzUsuńPiegusy są u nas w domu chyba najczęstszym ciasteczkowym gościem. Lubimy je do tego stopnia, że ostatnio muszę piec podwójne porcje, które znikają nie wiadomo kiedy... :-)
OdpowiedzUsuńmniam! czy w smaku przypominaja troche te prawdziwe pieguski? Chetnie je kiedys robie:)
OdpowiedzUsuńPrzypominają , w przeciwnym razie nie nazwałabym ich tak ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze :-)
Ciasteczka ostatnio za mną chodzą:)
OdpowiedzUsuńOkropne, że też się na nie skusiłam! Okropne - bo za chwilę zjem wszystkie sama i pójdą w biodra:) Pyszniutkie ciasteczka!!! Kolejny wpis do mojego zielonego zeszytu ze sprawdzonym przepisami. Szkoda, że mężyk wyjechał i nie mogę się nim podzielić... Chyba największą radość z kucharzenia daje możliwość wspólnego z bliskimi pałaszowania własnoręcznie przyrządzonych pyszności. Pozdrawiam. Ania.
OdpowiedzUsuńA już myślałam , że coś z nimi było nie tak ;-)) Bardzo się cieszę , że smakowały , a dla męża zawsze może być powtórka :-)
OdpowiedzUsuń