Z bananami to u mnie jest tak, że albo zostają szybko zjedzone, albo leżą długo i nie ma na nie amatorów. Właśnie takie przejrzałe banany najlepiej nadają się do ciasta. Tym razem skorzystałam z przepisu Majanki. Czekał on na swoją kolejkę już od dawna, bo lubię ciasta bananowe, zwłaszcza z orzechami, a to dodatkowo ładnie wyglądało. Tyle tylko, że moje wyszło chyba za bardzo puszyste i niezbyt dobrze dawało się kroić, ale w smaku było pyszne :-)
Składniki:
- 125 g masła
- 1 szklanka cukru
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 i 1/2 szklanki zmiksowanych bananów (3 duże banany)
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1/4 szklanki gorzkiego kakao
- 1 szklanka posiekanych włoskich orzechów
Piekarnik rozgrzać do 180 st.C. Blachę o wymiarach 20 x 20 cm posmarować masłem i wysypać tartą bułką lub wyłożyć pergaminem.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Dodać jajko, wanilię i dobrze ubić. Dodać zmiksowane banany, wymieszać i podzielić na dwie równe części. Do jednej dodać kakao, wymieszać i wylać do przygotowanej blachy, na to rozsypać posiekane orzechy, a następnie wylać warstwę ciasta jasnego. Piec około 25 minut, aż ciasto będzie ładnie rumiane.
Ach, banany i orzechy! To MUSI być wspaniałe :) a że puszyste - to chyba tylko zaleta - taka delikatna, bananowo-orzechowo-czekoladowa chmurka, mmm...
OdpowiedzUsuńPS. Niedawno założyłam swojego pierwszego kulinarnego bloga i jestem jeszcze w tym temacie "zielona" :) będzie mi miło, jeśli wpadniesz do mnie w wolnym czasie :) pozdrawiam!
Ojej, jak fajnie,że je zrobiłaś!:) Piękne Ci wyszło!
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nam ono bardzo smakowało :))
Pozdrawiam ciepłO:)
tez je pieklam:) najlepsze jest jeszcze cieple :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze ja z bananami tez tak mam? :) Teraz wlasnie lezy kilka do wykorzystania. Nawet dzis zastanawialam sie, co z nimi zrobic. Swietny przepis. Uwielbiam wszystko co orzechowe a w polaczeniu z bananami to musi byc pyszne :))
OdpowiedzUsuńRozpusta w biały dzień...
OdpowiedzUsuń:))))
Mirabelko dziękuję , w wolnej chwili zajrzę do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńMajanko , dziękuję za przepis :-)
Iis , no bo to takie muffinkowe ciasto , a muffiny też są najlepsze jeszcze ciepłe ;-)
Majka , no to podsunęłam Ci przepis na wykorzystanie bananów ;-)
Poleczko , jaka tam rozpusta... to co byś powiedziała gdyby tu pojawił się jakiś tort ? ;-))
no ja bym zjadła część orzechową a mój W. bananową :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego ;-)
OdpowiedzUsuńZnam, znam;), i przyznaję, że to jedno z najlepszych ciast bananowych jakie jedłam...:))
OdpowiedzUsuńnapalilam sié na to ciasto jak "arab na kurs pilotazu" ale niestety bardzo sié zawiodlam :(
OdpowiedzUsuńA co było w nim nie tak ?
OdpowiedzUsuńTyle się oszukałam tego ciasta i natknęłam się na niego u Ciebie przypadkiem. Widzę, że jest proste i w sam raz na jesienne chłody...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie mam w lodówce przejrzałe banany i nie wiedziałam co z nimi zrobić. Teraz już wiem.
OdpowiedzUsuń