Te bułeczki są po prostu cudowne ! Mięciutkie, pulchniutkie i wilgotne w środku. Mało tego, na drugi dzień wcale nie tracą wiele ze swojej świeżości i są równie smaczne jak w dniu pieczenia.
Przepis pochodzi z bloga Gosii99, a dodam, że będzie więcej przepisów pochodzących z tego źródła, bo autorka już od jakiegoś czasu bardzo celnie trafia w mój gust :-)
Składniki:
- 1 opakowanie suszonych drożdży
- 1/3 szklanki ciepłej wody
- 1 szklanka ciepłej maślanki
- 2 łyżki miodu
- 3 łyżki roztopionego masła
- 1 duże jajko
- 2 łyżeczki soli
- 4 do 4 i 1/2 szklanki mąki pszennej
Miód, drożdże i wodę wymieszać razem i odstawić na około 10 minut.
Do dużej miski wlać maślankę, masło, jajko, sól i rozpuszczone drożdże. Wsypać 1 i 1/2 szklanki mąki i całość dokładnie połączyć. Następnie powoli dosypywać resztę mąki do czasu, aż ciasto zacznie odchodzić od miski. Przełożyć na lekko oprószony mąką blat i wyrabiać przez 7 -10 minut, aż zrobi się gładkie i elastyczne. Uformować kulę i włożyć do natłuszczonej miski. Przykryć i odstawić na 1 i 1/2 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Następnie ciasto podzielić na 18 (u mnie 14) części, z każdej formować owalną bułeczkę lub inny dowolny kształt i układać na natłuszczonej lub wyłożonej pergaminem blasze. Przykryć i ponownie odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
Przed pieczeniem bułeczki można posmarować jajkiem i posypać np. makiem. Piec w 190 st.C przez 15 -18 minut.
Wyglądają apetycznie. Jak mój synek je zobaczył najpierw zapytał co to za maluch i czy przyjdzie się z nami bawić a potem od razu powiedział że też chce takie bułeczki :))
OdpowiedzUsuńA coz to za Slodziak zajada buleczke ??? super!! a buleczki tez bardzo apetycznie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Widać nic tak dobrze nie wpływa na apetyt malucha niż widok innego malucha coś zajadającego :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Mój synek też chętnie by się z kimś pobawił , bo odkąd siostra poszła do szkoły , to mu trochę nudno ;-)
Gosiu , dziękuję :-)
Ten "Słodziak" to moje młodsze dziecię ;-)
Po pierwsz: śliczny brzdąc!
OdpowiedzUsuńPo drugie: super przepis.
Pozwól, że i ja skorzystam :)
Zdjęcie brzdąca niesamowicie urocze! Zakochałam się po prostu. ;)
OdpowiedzUsuńA bułeczki świetne; ostatnio coś mi się odmieniło i mam ogromną ochotę na takie właśnie lekkie i maślane wypieki, więc to coś w sam raz dla mnie.
Pozdrawiam! :)
alez On jest juz duzy!!! :-)) Moj Kruszyn juz spi, wiec nie widzi buleczek i na szczescie ich nie chce, bo ja sie nie lubie z drozdzami... wiec ja sobie popodziwiam, ok?? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniałe bułeczki. Wyglądają tak delikatnie, puszyście i pysznie :))
OdpowiedzUsuńA synek jest śliczny!!! Ucałuj go ode mnie :))
ale sliczne Ci wyszly:) chetnie bym zjadla takie pyszne buleczki:)
OdpowiedzUsuńOgromnie sie ciesze, ze udaje mi sie trafne wybierac przepisy, ktore ci sie podobaja:))
OdpowiedzUsuńJa sie nie chwalac *:) zanim zalozylam blog upieklam od ciebie kremowke z kokosem (byla boska!)babke hmn parzona,chyba ciasto ucierane i jeszcze moglabym wymieniac;) Na zadnym sie nie zawiodlam;]
Takze, ty takze trafiasz w moj gust:)
Pozdrawiam!
ps. A niunia jest sliczna, udane zjdecie;)
Mikimama , Zaytoon , dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńCudawianko , cudze dzieci szybko rosną , ale i mnie samej wydaje się jakby to było całkiem niedawno , kiedy mały przyszedł na świat ;-)
A na bułeczki może jednak się skusisz , pyszne są :-)
Majanko , dziękuję , już to zrobiłam , bo siedział akurat na kolanach ;-)
Aga , dziękuję i zachęcam do upieczenia :-)
Gosiu , jeszcze raz dziękuję za przepis (i za wszystkie inne). Miło , że Ty też korzystasz z moich przepisów :-)
P.S. Brzdąc na zdjęciu to "niuniuś" ;-)
Nie nie nie nie pomylilam sie:)
OdpowiedzUsuńsama nie wiem czemu napisalam nunia... ;)
Ale juz sie poprawiam :Niunis!:)
:-)
OdpowiedzUsuńPopatrzyłam, przeczytałam i pomyślałam - idealne!
OdpowiedzUsuńAż zamarzyły mi się na dzisiejsze śniadanie :)
idealne na śniadanie, z ciepłym mlekiem, świeżym masłem, serem i pomidorem!
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie, szczególnie na cudownym zdjęciu z brzdącem:)
OdpowiedzUsuńO! Widzę miłośnik bułeczek w akcji;) też mam takiego w domu:) Evenko, wydaje mi się, że ktoś kradnie Twoje przepisy i zdjęcia, zresztą nie tylko Twoje. Znalazłam je na tej stronie:
OdpowiedzUsuńhttp://chomikuj.pl/jotgol/*e2*99*a5+Przepis+Kulinarne/Ciasta/CIASTO+BANANOWO-KOKOSOWE+Z+WI*c5*9aNIAMI,212583892.doc
Pozdrawiam serdecznie:)
evenko nie wiem czy widziałaś:
OdpowiedzUsuńhttp://chomikuj.pl/jotgol/*e2*99*a5+Przepis+Kulinarne/Ciasta/CIASTO+BANANOWO-KOKOSOWE+Z+WI*c5*9aNIAMI,212583892.doc
i jest tam Twoje zdjęcie( i Doroty też są)
przykra sprawa ale lepiej byś wiedziała
pozdrawiam
Dziękuję za komentarze i za info. Już jakiś czas temu widziałam na tej stronie swoje przepisy i zdjęcia , niestety nie mam możliwości skontaktowania się z administratorem , bo o ile dobrze pamiętam w formularzu trzeba wpisać polski adres zamieszkania. Nigdy wcześniej nie miałam tego typu problemu , bo zawsze mogłam się z kimś skontaktować i zdjęcia były usuwane. Tym razem jestem bezsilna. Jakieś pomysły ?
OdpowiedzUsuńCo za przystojny Mały Mężczyzna!!!Bułeczki choć zapewne pyszne, przy Nim wysiadają!
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko :-))
OdpowiedzUsuńBuleczki faktycznie wygladaja na niezwykle puszyste i mieciutkie. A Brzdac z bulka przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
I to nie jest złudzenie optyczne , one naprawdę takie są ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beo :-)
Super:-) Właśnie wyjęłam z piekarnika, są smaczne, mam nadzieję, że mojej Lili też będą smakować jutro na śniadanko:)
OdpowiedzUsuńbułki wspaniałe, nie mogliśmy się najeść, bardzo dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńCzy zamiast maślanki można użyć kefiru?
OdpowiedzUsuńW innych wypiekach sprawdził się kefir, więc myślę, że i do tych bułeczek można go użyć.
OdpowiedzUsuń