Nie są to typowe bajaderki z resztek ciast - zamiast nich dodaje się tutaj herbatniki. Poza tym jest to wersja "kulkowa", czyli nie ciasto, a trufelki. Podejrzewam, że autorka przepisu, Mała_Mi, formowała dosyć duże kule, bo wyszło ich tylko dwanaście, a u mnie dwa razy tyle ;-) Bardzo smaczne drobiazgi, brakowało mi w nich tylko orzechów (zamiast tak dużej ilości rodzynek, którą i tak zmniejszyłam). To oczywiście kwestia gustu - jedni mają alergię na orzechy, inni nie lubią rodzynek. Z jednego i drugiego zawsze można zrezygnować :-)
Składniki:
- 300 g herbatników typu "petit beurre"
- 200 g rodzynek (dałam 150 g , ale następnym razem dałabym jeszcze mniej , a resztę zastąpiłabym posiekanymi orzechami)
- 200 g dżemu truskawkowego lub wiśniowego
- 100 ml mleka
- 100 g masła
- 100-125 g cukru
- 4 czubate łyżeczki ciemnego kakao
- 3-4 krople aromatu rumowego
- wiórki kokosowe (u mnie podpieczone i zmielone orzechy laskowe wymieszane ze zmielonymi herbatnikami)
Herbatniki dokładnie rozkruszyć (zetrzeć lub zmielić).
W rondlu rozpuścić w mleku masło, dodać cukier, rodzynki, dżem, kakao i aromat.Dodać pokruszone herbatniki, dokładnie wymieszać i wystudzić.Z masy formować w dłoniach kule wielkości dużej moreli i obtaczać je w wiórkach kokosowych.Wstawić do lodówki.
Z tej proporcji wychodzi 12 dużych bajaderek (u mnie 24 mniejsze).
Bardzo fajny przepis. Już wiem jakie produkty zagoszczą na dzisiejszej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo pysznie!:)
OdpowiedzUsuńJa niedawno robiłam,ale w dużym formacie i z resztek ciasta. Takie kuleczki tez mi się bardzo podobają, musze kiedyś zrobić.
Pozdrawiam:)
Uwielbiam bajaderki:) Pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńWyglądają super, a że do sklepowych podchodzę z rezerwą gdyż kiedyś natrafiłam w jednej papier toaletowy... to z pewnością wypróbuję:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiewióro , cieszę się , że Cię skusiłam ;-)
OdpowiedzUsuńMajanko , z tymi kulkami jest trochę więcej zabawy , ale potem łatwiej się po nie sięga ;-)
Atinko , ja też je polubiłam :-)
Aniu , fuj... Jak to nigdy do końca nie wiadomo , co się kryje w środku sklepowych wypieków (i nie tylko) ;-)
Mniam mniam mniam... właśnie moje kuleczki chłodzą się w lodówce :D a ja wcinam resztki z garnuszka. Pyszne. U mnie z konfiturą wiśniową i dżemem żurawinowym oraz z połową rodzynek. Reszta bez zmian :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie spisałam sobie przepisik, pędzę z pieskiem na spacer, a później będę tworzyć bajaderki ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za przepis. Sa przepyszne. Wlasnie koncze je zjadac i w najblizszym czasie ponownie je zrobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czym mozna zastapic dzem?
OdpowiedzUsuńTeż zrobiłam. Są pyszne!!!!!!!!!!!! Miałam tylko 100 g rodzynek, resztę zastąpiłam orzechami włoskimi. Dziękuję za przepis. Posłałam dalej w świat i u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
niestety nie lubię rodzynek. czy jeśli z nich zrezygnuję to powinnam zmienić proporcje pozostałych składników? :)
OdpowiedzUsuńNie ma takiej potrzeby, ale jeśli chcesz możesz zamiast rodzynek dodać posiekanych suszonych owoców albo orzechów.
OdpowiedzUsuń