Jeżeli ktoś myślał, że po torcie kokosowym i torbie kokosowych Michałków mam dość kokosowych smaków, to się bardzo pomylił ;-) Uwielbiam je i jak na razie nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Dlatego też znowu upiekłam ciasto z kokosem. Tym razem ucierane, dwukolorowe, biało-żółte. W oryginale wierzch był posypany płatkami migdałowymi, ale ja je zamieniłam na... jakże by inaczej, wiórki kokosowe :-)
czwartek, 31 stycznia 2013
niedziela, 27 stycznia 2013
Bananowo-owsiane ciasteczka z czekoladą
Po tych kremowych, przekładanych ciastach proponuję na odmianę coś zdrowszego. Pachnące wanilią, bananami i czekoladą ciasteczka z płatkami owsianymi. Nie przesłodzone i z małą ilością tłuszczu. Nie są zbyt chrupiące, ani też bardzo miękkie. W sumie nie ma w nich niczego "specjalnego", a jednak dosyć szybko zniknęły z talerza w niewyjaśnionych okolicznościach, a to o czymś świadczy ;-)
czwartek, 24 stycznia 2013
Tort kokosowy
A oto co "wyczarowałam" z mojego kokosa. Biały tort kokosowy ze szwajcarskim kremem maślanym. Bazowałam głównie na przepisie z tego bloga. Zmieniłam jednak ciasto ucierane na biszkopt.
Ogólnie tort wyszedł smakowity. Może nie aż tak bardzo kokosowy jak się spodziewałam, ale bardzo dobry. W wersji dla dorosłych można pokusić się też o nasączenie z dodatkiem likieru kokosowego.
środa, 23 stycznia 2013
Co pysznego można z kokosa wyczarować ?
Jakiś czas temu dostałam pewną przesyłkę, której w ogóle się nie spodziewałam. Było w niej pudełko z takim właśnie pytaniem na wieczku:
W środku był...
I żadnych wskazówek od kogo ów prezent mógłby być.
Była to dla mnie miła niespodzianka i jako wielbicielka kokosowych smaków pomyślałam sobie, że ktoś nie mógł lepiej trafić w gust. W sumie przez kilka dni (oczywiście nie bez przerwy, tylko w wolnych chwilach ;-) przeglądałam różne przepisy i zastanawiałam się do czego wykorzystam to, co dostałam. Bo chociaż z wiórkami kokosowymi piekłam już sporo ciast, to ze świeżym kokosem jeszcze nie miałam do czynienia. Właściwie to nie wiem dlaczego, bo swego czasu zewsząd otaczały mnie kokosy... W każdym bądź razie teraz miałam "twardy orzech do zgryzienia" - w podwójnym tych słów znaczeniu. Po pierwsze chciałam znaleźć odpowiedni przepis, a po drugie musiałam dostać się do środka skorupy. Jak się okazało, ani jedno, ani drugie wcale nie było aż takie trudne (choć rozłupywanie kokosa wymagało użycia kilku narzędzi ;-)
Przepis też się znalazł, ale o tym będzie w następnym poście.
A w międzyczasie ujawnił się mój ofiarodawca przesyłając kolejną paczkę...
No po prostu rozkosz dla podniebienia :-) Za obydwie przesyłki dziękuję firmie Wawel.
sobota, 19 stycznia 2013
Kostka alpejska
Coś dla wielbicieli masy krówkowej. Ciemne ciasto ucierane, przełożone pysznym kremem o smaku kajmakowym tworzy naprawdę smakowite połączenie. Dla wyjątkowych łasuchów polecam oryginalną wersję, w której do kremu dodaje się jeszcze pokruszone bezy, choć jak dla mnie to już trochę za dużo słodyczy w jednym cieście ;-)
sobota, 5 stycznia 2013
3 bit
Pyszne ciasto deserowe, nie wymagające pieczenia. Samo przygotowanie nie zabiera dużo czasu, tylko oczekiwanie, a wiem z doświadczenia, że niektórzy mogą się baaardzo niecierpliwić ;-)
Są różne wersje tego przepisu. Porównałam je i stworzyłam coś według własnego gustu, zmieniając nieco proporcje składników. Poza tym 3 bit robi się zazwyczaj z samych herbatników, a ja zamieniłam jedną warstwę na krakersy, których słony smak dobrze komponuje się z masą krówkową. Całość nie przesłodzona, o wyważonym smaku - jak dla mnie w sam raz. Rodzinka też zajadała się tym ciastem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)