Dawno nie robiłam ciastek kręconych przez maszynkę. Tak dawno, że ręczna maszynka do mięsa trochę już przyrdzewiała, a tylko do niej pasuje moja przystawka do ciastek. Cóż było począć - oczyściłam, umyłam i zrobiłam ciastka. Dodatkowo wymyśliłam, że będą z marmoladą, bo takie lubimy najbardziej :-)
W sumie bazowałam na moim pierwszym przepisie na ciastka z maszynki, ale tym razem połowę masła zastąpiłam smalcem (tak, SMALCEM :-) Dzięki niemu ciasteczka wyszły wyjątkowo kruche i delikatne (oczywiście, jeżeli macie opory, to można użyć samego masła).
W sumie bazowałam na moim pierwszym przepisie na ciastka z maszynki, ale tym razem połowę masła zastąpiłam smalcem (tak, SMALCEM :-) Dzięki niemu ciasteczka wyszły wyjątkowo kruche i delikatne (oczywiście, jeżeli macie opory, to można użyć samego masła).
Składniki:
- 3 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru pudru
- 100 g masła
- 100 g smalcu
- 2 żółtka
- 1 całe jajko
- 2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- odrobina aromatu waniliowego
- szczypta soli
- marmolada
Mąkę wymieszać z cukrem pudrem, proszkiem do pieczenia i posiekać z masłem oraz smalcem. Dodać resztę składników, zagnieść jednolite ciasto (może być nieco klejące), na koniec posypać trochę mąką i uformować gruby wałek. Schłodzić w lodówce, zawinięte w folię, przez godzinę.
Schłodzone ciasto wkładać porcjami do maszynki do mięsa ze specjalną przystawką i "wyciskać" ciastka (zrobiłam tylko jeden rodzaj ciastek, z rowkiem po środku). Układać na blasze, przez środek każdego ciasteczka wyciskać marmoladę za pomocą rękawa cukierniczego (końcówka w kształcie małej gwiazdki). Piec około 20 minut w temp. 180 st.C (z termoobiegiem w 160 st.C).
Z podanej porcji wychodzą 2 duże blachy ciastek.
Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŚwietne takie ciasteczka. Kiedyś często piekłam je z Mamą. Od kiedy elektryczne maszynki wyparły te zwykłe zapomniało się o tamtej. Ale poszukam u moich Rodziców, może jeszcze gdzieś jest. Więc, kto wie, może zrobię podobne ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńKrystyno, być może ta przystawka pasuje też do niektórych maszynek elektrycznych, ale do mojej niestety nie.
Powodzenia w poszukiwaniach, bo ciasteczka są naprawdę bardzo smaczne :-)
och, całe wieki ich nie piekłam z Babcią.
OdpowiedzUsuńmuszę się do niej uśmiechnąć w tej kwestii.
Pozdrawiam!
Mam wrażenie, że wraz z ręczną maszynką do mięsa ciastka odeszły do lamusa, a szkoda. Dobrze, że są jeszcze babcie, na które można liczyć i zachowane stare maszynki :-)
OdpowiedzUsuńmoja mama takie robi od lat!pyszne!
OdpowiedzUsuńTakie ciastka kojarzą mi się z dzieciństwem :)a lubię wracać takim smakołykami do tego czasu!
OdpowiedzUsuńPrzystawka, którą dostałam od mojej mamy pasuje do mojej maszynki elektrycznej. Chyba mam tzw. rozmiar 5. ciasteczka robię według przepisu z baaaaardzo starej książki kucharskiej mojej babci. To jest super pomysł na czas z dziećmi w kuchni.
OdpowiedzUsuńO, i to jest bardzo dobra wiadomość :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje ciacha.
OdpowiedzUsuńJa raz robiłam takie z maszynki, ale w dzieciństwie ich nie znałam.
Pozdrowienia :*
Dzięki Majanko. To u Ciebie na odmianę sytuacja odwrotna niż u pozostałych ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne, kruche paluchy, które kojarzą mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na te ciasteczka z marmoladą. Robiłam już z maszynki ale bez marmolady. Zaskoczę dzisiaj domowników :)
OdpowiedzUsuń