Kruche ciastka pieczone bez użycia piekarnika - jego rolę pełni gofrownica. A, że zazwyczaj mieszczą się na niej tylko dwie kulki z ciasta na raz, więc produkcja takich ciasteczek trochę trwa. Warto jednak je zrobić. Mnie najbardziej smakowały zaraz po upieczeniu, kiedy były jeszcze ciepłe i naprawdę chrupiące. Potem z dnia na dzień (jeśli dotrwają) stają się coraz bardziej miękkie, ale też smaczne. Najbardziej przypominają mi ciastka z patelni, które kiedyś robiłam, tyle, że bez rodzynków.
Składniki:
- 500 g mąki
- 250 g cukru
- 4 jaja
- 100 g margaryny (np. Kasi)
- 100 g masła
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
Jajka z mąką i cukrem zmiksować, następnie dodać rozpuszczony i ostudzony tłuszcz oraz ekstrakt waniliowy. Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 1-2 godziny.
Ze schłodzonego ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego (robiłam trochę większe). Wkładać do rozgrzanej gofrownicy i piec około 3 minuty.
Uwagi:
Kulki z ciasta można formować na bieżąco (po 2 lub 4, zależnie od rodzaju gofrownicy) albo przygotować od razu całą porcję i poukładać na folii, wtedy nie będą przyklejały się do podłoża (nie podsypujemy mąką !)
Źródło
Ciastka z patelni robiłam, pyszne, więc i ciastka z gofrownicy chętnie zrobię :).
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :) Może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńGenialne ciasteczka. Swieże są bardzo chrupiące, potem trochę miękną, ale nadal są pyszne. Można jeść, i jesc, i jeść:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że posmakowały :-)
OdpowiedzUsuń