piątek, 26 marca 2010

Bułeczki jednogodzinne



Bułeczki te można zrobić w ciągu jednej godziny, jednak dla mnie przygotowanie ich zajęło więcej czasu. Nie, nie twierdzę, że jest to niewykonalne, tylko napotkałam na pewne trudności. Najpierw drożdże nie chciały mi rosnąć, a potem ciasto wyszło za rzadkie. Oczywiście dosypałam mąki, ale od razu musiałam dociec dlaczego tak się stało. Korzystałam z przepisu wypatrzonego na blogu Kornika, nie porównując wcześniej z oryginałem (bo i po co, skoro Kornikowi wyszły piękne bułeczki). Jak się okazało w oryginale było podane więcej mąki. W sumie nic się nie stało (często dosypuję mąki "ponadprzepisowej"), ale po raz kolejny przekonałam się, że receptura swoją drogą, a każdy i tak dodatkowo powinien dostosować ją (z różnych przyczyn) do własnych potrzeb i możliwości ;-)

W każdym bądź razie bułeczki wyszły bardzo smaczne - mięciutkie, choć nie puszyste (raczej sprężyste) i lekko wilgotne. Dosyć długo zachowujące świeżość.

P.S. Nie posypywałam ich po wierzchu ziarnami i na zdjęciu wyglądają jak wielkanocne jajka ;-)

czwartek, 18 marca 2010

Bagietki chrupiące



Zachęcona wpisami na innych blogach postanowiłam też skorzystać z przepisu Liski na te "chrrrupiące bagietki". Moje wyszły troszkę blade, ale faktycznie chrupiące z wierzchu i mięciutkie, lekko wilgotne w środku, czyli takie jak lubię - pyszne ! Nawet m-żonek pochwalił (a bywa bardzo wybredny) i powiedział, że TAKIE mogę piec częściej ;-)

czwartek, 11 marca 2010

Ciasteczka marcepanowe



Znowu coś z marcepanem, ale to było do przewidzenia. Do poprzedniego ciasta całego nie zużyłam, surowego nie lubię, a kruche ciasteczka i owszem :-) Proste do zrobienia i byłyby też szybkie, gdyby nie to, że przed pieczeniem muszą poleżeć, a to trwa około 1 godziny. Nie, nie rosną w tym czasie - zastygają ;-) Przepis pochodzi z gazetki "Ciasta domowe".

czwartek, 4 marca 2010

Ciasto marcepanowe z jabłkami



W okresie wielkopostnym nie wypiekam żadnych słodkości, ale mam jeszcze zaległe przepisy, więc pora je tu zamieścić.
Jednym z nich jest marcepanowe ciasto z jabłkami, które to wypatrzyłam na blogu Abbry. Dosyć wilgotne, słodkie i sycące, dla mnie pycha ! M-żonek jednak nie był nim aż tak zachwycony - przeszkadzały mu drobinki niezbyt drobno zmielonych orzechów i pewnie bardziej smakowałby mu zwykły jabłecznik biszkoptowy. No cóż... o gustach się nie dyskutuje, a więcej ciasta do pałaszowania było dla mnie ;-))

Francuski chleb wiejski na zakwasie



Ten chleb był pieczony w ramach Weekendowej Piekarni (#52), której gospodynią była Ptasia. Od razu wiedziałam, że go upiekę, tylko jak zwykle nastąpiło to z dużym opóźnieniem (a jeszcze dodatkowo czekał, żebym go tu pokazała). Wyszedł bardzo smaczny i trochę inny niż u pozostałych "piekarzy", przynajmniej z wyglądu, ale jestem prawie pewna, że za drugim razem nawet mnie samej nie wyszedłby taki sam - tak to już jest z chlebami na zakwasie. Jedyne do czego mogłabym mieć jakiekolwiek zastrzeżenia to to, że ciasto było dosyć luźne (choć takie być powinno) i trochę rozjechał mi się bochenek, kształtem przypominając bardziej kwadrat niż koło, czy nawet owal, ale oczywiście w niczym nie zmieniło to jego smaku :-)