czwartek, 23 września 2010

Ciasto z brzoskwiniami i pianką



Na pierwszy rzut oka to ciasto bardzo przypomina sernik z brzoskwiniami. I w sumie ma z nim wiele wspólnego, bo składa się z dwóch warstw tartego ciasta kruchego, pianki i brzoskwiń. Jednak pod względem smaku różni się znacznie, bo w miejscu masy serowej występuje tutaj budyń. Gdybym miała wybierać pomiędzy tymi dwoma ciastami to oczywiście wybrałabym sernik (choć ciasta budyniowe też lubię), ale, że sera akurat nie miałam, a zostałam obdarowana dosyć dużą ilością brzoskwiń, to postanowiłam wypróbować ten oto przepis. Próba była całkiem udana, a ciasto smaczne :-)
sobota, 18 września 2010

Brigadeiro



Słodkie kuleczki rodem z Brazylii. W smaku najbardziej przypominają mi... "krówki", tyle, że kakaowe ;-) Skorzystałam z przepisu znalezionego na tym blogu, ale następnym razem wypróbowałabym inną wersję, z dodatkiem kakao zamiast "Nesquicka", bo (w przeciwieństwie do tego drugiego) nie jest ono słodzone, a deserek i tak jest bardzo słodki za sprawą skondensowanego mleka.

czwartek, 16 września 2010

Czeski chleb wiejski



Aż trudno mi uwierzyć, że jest to przepis na chleb czeski. A to dlatego, że w składnikach nie ma ani odrobiny kminku, który to Czesi uwielbiają dodawać do swoich chlebów. Jest mi to jednak na rękę, bo i tak pominęłabym go ;-) I niech nikt nie próbuje mnie przekonywać, że chleb z kminkiem smakuje lepiej - nie dla mnie. No, ale tu i tak kminek nie występuje, więc nie ma co się dłużej nad nim rozwodzić.
Ogólnie bardzo lubię chleby z przewagą mąki pszennej i małym dodatkiem mąki żytniej, dlatego byłam pewna, że i ten przypadnie mi do gustu. Nie myliłam się. Chleb czeski jest bardzo smaczny, a do tego nieskomplikowany. Za przepis dziękuję Gosii99.
środa, 8 września 2010

Chlebek bananowy z mango



Lubię takie wilgotne ciasto-chlebki. Ten jest z bananami i mango, ale w smaku jednak dominuje banan. Do tego jeszcze dodatki w postaci rodzynków i orzechów oraz przyprawy: cynamon i gałka muszkatołowa. Tym razem nie dałam orzechów, bo akurat nie miałam, a m-żonek i tak woli rodzynki, ale następnym razem nie odpuszczę, bo uwielbiam je w tego typu wypiekach (zresztą nie tylko w takich ;-) Przepis wypatrzyłam na stronie Ireny i Andrzeja, którzy to już od jakiegoś czasu wędrują z widelcem przez kuchnie obu Ameryk.
niedziela, 5 września 2010

Muffiny z ricottą i czekoladą



Jak zapewne już wiecie, bardzo lubię serowe wypieki. Z tym, że dotyczy to typowego sera białego. Z ricottą miałam do czynienia tylko raz. W ramach eksperymentu zastąpiłam nim twaróg w cieście i... uznałam, że jednak brakuje mi tego kwaskowatego posmaku. Tak oto serek ricotta poszedł w odstawkę na długi czas, czyli aż do momentu, kiedy trafiłam na ten przepis na muffiny. Moje jak widać nie wyszły takie wyrośnięte i rumiane, ale to chyba dlatego, że za bardzo rozrzedziłam ciasto. W przepisie było zaznaczone, żeby tak zrobić, gdyby ciasto wyszło za gęste, ale teraz wydaje mi się, że ono właśnie takie miało być - gęstsze niż na typowe muffiny, a ja... no, cóż, sami wiecie ;-) Niemniej jednak muffinki wyszły bardzo smaczne i baaardzo puszyste. Zostało mi jeszcze sporo ricotty, więc albo znajdę jakiś nowy, ciekawy przepis albo zrobię powtórkę - i to nie jedną !
piątek, 3 września 2010

French-Style Dinner Rolls



Dawno nie było u mnie "nowych" bułek. Postanowiłam zatem wypróbować któryś z zachowanych przepisów. Wybór padł na bułeczki w stylu francuskim, znalezione na blogu Gosii99. Zazwyczaj do wypieków drożdżowych potrzebuję więcej mąki niż podaje przepis, tym razem jednak ciasto wyszło mocno za gęste. Dlatego też zwiększyłam ilość płynów w poniższej recepturze, ale tylko trochę (w praktyce dolewałam "na oko"), więc możliwe, że trzeba będzie jeszcze więcej dolać albo od razu na początku zmniejszyć ilość mąki o jakieś 100 g, a potem ewentualnie dosypać w razie potrzeby.

Mimo trudności bułeczki wyszły bardzo smaczne. Rzekłabym nawet, że jedne z lepszych, jakie do tej pory piekłam :-)
czwartek, 2 września 2010

Ciasto z cukinii



Do tej pory piekłam tylko jeden rodzaj ciasta z użyciem świeżych warzyw - było to ciasto marchewkowe (swoją drogą bardzo dobre). Postanowiłam zatem spróbować innego warzywa, a mianowicie cukinii. Nie było to wcale odkrywcze, bo na ten pomysł ktoś już wpadł dawno temu, tylko ja jak zwykle się ociągałam (a przepis w notatniku prawie wyblakł ;-) Ale do rzeczy. Ciasto wyszło bardzo smaczne - aromatyczne i mocno wilgotne, czyli takie jak lubię. Do tego jeszcze kawałeczki rozpuszczonej czekolady i rodzynki (czy co tam sobie życzycie).

P.S. Ostatnio widziałam gdzieś przepis na ciasto z burakami. Hmmm... :-)