poniedziałek, 27 stycznia 2014

Smażone krążki



Koniec stycznia, a u mnie dopiero pierwsze smażone ciastka i to nie faworki, tylko krążki. Jakoś tak wyszło, ale przynajmniej przypominają w smaku te pierwsze (oczywiście mam tu na myśli takie grube faworki, a nie chruściki ;-) Ciasto w sumie jest bardziej ucierane niż zagniatane, ale nie klejące, więc nie wymaga podsypywania mąką. Krążki smakują tak, jak wspomniane wcześniej grube faworki i są słodkie, więc nie trzeba dodatkowo posypywać ich cukrem pudrem, no chyba, że ktoś lubi ;-)

sobota, 25 stycznia 2014

Baletki - biszkoptowe ciasteczka z makiem



Okrągłe biszkopciki domowej roboty, posypane makiem i przełożone marmoladą lub gęstym dżemem. Niektórym z Was zapewne kojarzą się one z dzieciństwem. Ja szczerze mówiąc nigdy wcześniej takich ciastek nie jadłam, ale mam nadzieję, że smakują podobnie.

piątek, 24 stycznia 2014

Babka kokosowa z wiśniami



Kokosowa babka z dodatkiem kandyzowanych lub, tak jak w moim przypadku, odsączonych z syropu wiśni. Z wierzchu wygląda jakby była mocno przypieczona, ale to za sprawą konfitury ciasto nabiera ciemniejszego koloru. Babka jest smaczna i aromatyczna. Jedynym minusem jest to, że przy krojeniu trochę się kruszy, ale zauważyłam, że wiele ciast z dodatkiem kokosu tak ma. 

wtorek, 21 stycznia 2014

Kruche ciasteczka cukrowe



Ciastka te przygotowuje się w dość nietypowy sposób. Po upieczeniu są kruche, ale składników na ciasto wcale się nie sieka i zagniata, tylko uciera. Potem formuje się kuleczki (ciasto w ogóle nie klei się do rąk), układa na blasze i spłaszcza za pomocą spodu szklanki umaczanej w cukrze. Ciasteczka wychodzą kruche i bardzo smaczne. Polecam :-)

sobota, 18 stycznia 2014

Monastyrska izba



Pod tą nazwą kryje się pyszne i ciekawie wyglądające ciasto. Owszem, jest dosyć pracochłonne, ale warto się natrudzić, żeby "zbudować" coś takiego. Ciasto składa się z 15 kruchych ruloników wypełnionych wiśniami i ułożonych w kształcie piramidki. Całość połączona jest masą z gęstej śmietany. I tu ciekawostka - śmietany nie ubija się i niczym nie usztywnia, trzeba ją jedynie odcedzić. Moja spędziła na sitku prawie całą dobę zanim zabrałam się za dokończenie ciasta, ale miała po tym konsystencję prawie jak serek mascarpone. 
Tym ciastem na pewno zaskoczycie swoich domowników lub gości. Polecam !

Za przepis dziękuję Krystynie :-)
czwartek, 16 stycznia 2014

Placek z płatkami owsianymi

  

Kolejny przepis na ciasto, po którym nie powinniśmy mieć zbyt dużych wyrzutów sumienia, bo zawiera bardzo zdrowe płatki owsiane. A jeżeli jeszcze do tego cukier zstąpimy miodem, a mąkę wymienimy na pełnoziarnistą, to już w ogóle ;-) 
Prosty, sycący placek, pachnący pomarańczami i orzechami. W sam raz na zimowy podwieczorek.
środa, 15 stycznia 2014

Skórka pomarańczowa w syropie



Doskonały, aromatyczny dodatek do ciast. Bez gotowania w syropie. Umytą i obraną skórkę wystarczy sparzyć, drobno pokroić i zasypać cukrem. Jedyna niedogodność to taka, że trzeba odczekać około dwóch tygodni, aż skórka będzie gotowa do użycia. 
Skórkę można stopniowo dokładać, więc nie musimy od razu kupować i obierać pomarańczy w ilościach hurtowych ;-) Dodatkowo, można ją (podobno) przechowywać nawet kilka lat, bez obawy, że się "przeterminuje".
sobota, 11 stycznia 2014

Babka kawowa



Ile razy widząc przepis na 'coffee cake' pomyśleliście, że to ciasto z kawą ? Ja tylko przy pierwszym zetknięciu się z tą nazwą, potem już się przyzwyczaiłam ;-) Tym razem jednak trafiłam na prawdziwe ciasto kawowe (w oryginale "Coffee and cream bundt cake") i nie zwlekając skorzystałam z przepisu (czy może raczej inspiracji, bo pozmieniałam w nim co nieco).

Tak jak kiedyś nie lubiłam kawowych wypieków, tak teraz bardzo mi one posmakowały. A ta babka jest tego najlepszym przykładem. W dodatku konsystencję ma idealną - jest puszysta i wilgotna. Dodatkowo oblałam ją lukrem z cukru pudru trzcinowego, który dopełnił smaku i dodał uroku. Polecam :-)

środa, 8 stycznia 2014

Ciastka serowe



Pozostając w temacie "starego notatnika". Znalazłam w nim równie stary wycinek z gazety (lub kalendarza) z przepisem na serowe ciasteczka. Jedyne tego rodzaju ciastka serowe, jakie robiłam do tej pory, nie zawierały w ogóle cukru. Te natomiast mają go całkiem sporo, ale za to są bez tłuszczu (oprócz tego w serze). Byłam ciekawa co z tego wyjdzie, bo choć przepis jest stary i wyblakły, to nigdy wcześniej z niego nie skorzystałam. Ale do rzeczy. Po upieczeniu ciasteczka były twardawe i chrupiące z wierzchu, raczej miękkie w środku. Natomiast po nocy spędzonej w zamkniętym pojemniku zrobiły się z lekka gumowate (dlatego też lepiej zostawić je odkryte). Szczerze mówiąc zastanawiałam się, czy w ogóle podawać Wam ten przepis, bo byłam do niego nieco sceptycznie nastawiona, ale m-żonek przekonał mnie, bo jak to określił "ciastka są ciekawe w smaku". No, a poza tym następnego dnia już ich nie było - dzieci wszystkie wyjadły, a to chyba też o czymś świadczy ;-)
wtorek, 7 stycznia 2014

Kołaczyki z serem



Po prawie siedmiu latach blogowania czasami zwyczajnie muszę sprawdzić, czy dany przepis jest już na blogu ;-) Nie dotyczy to bardziej pracochłonnych ciast (o tych pamiętam bez problemu), ale jeśli chodzi o proste ciasta ucierane, czy właśnie bułeczki (zwłaszcza śniadaniowe) albo chleb, to czasami muszę zerknąć do bloga, żeby nie dublować przepisu. W ten właśnie sposób odkryłam, że nie podawałam jeszcze przepisu na kołaczyki z serem. A przypomniałam sobie o nim dlatego, że chyba po raz pierwszy w życiu zostały mi po wypieku żółtka, a nie białka. Potrzebowałam ich pięć, czyli dokładnie tyle, ile zostało mi po piance do ptysiów.
Kołaczki to po prostu okrągłe bułeczki z serowym nadzieniem po środku, puszyste i miękkie (pod warunkiem, że nie "przesuszymy" ich w piekarniku ;-). Nie zwlekajmy jednak z konsumpcją, bo dosyć szybko tracą na świeżości.
piątek, 3 stycznia 2014

Razowe ciasteczka z sezamem



Nawet nie spodziewałam się, że razowe ciastka mogą tak dobrze smakować ! Zaraz po upieczeniu mają taką fajną, chrupiącą skorupkę, a w środku są miękkie. Chciałabym też napisać, że są zdrowe... ale nie mogę. ZdrowSZe ? - tak już lepiej. W końcu zawierają mąkę z pełnego przemiału i, jeżeli ktoś chce, cukier można zastąpić miodem. Z rodzynków też można zrezygnować, bo wiem, że wielu z Was i tak ich nie lubi ;-) Bardzo polecam - do kawy, herbaty, lub do pochrupania. 
czwartek, 2 stycznia 2014

Ptysie



Jak już wspomniałam na FB, Nowy Rok rozpoczęłam ptysiami. Ptysie jak ptysie, ale koniecznie chciałam zrobić do nich masę z zaparzanej piany, mając nadzieję, że wyjdzie mi smak przypominający ten z dzieciństwa. W starym notatniku znalazłam "skrócony" przepis. Kiedyś większość z nich była podawana w takiej formie - bez czasu i temperatury pieczenia oraz innych szczegółów (co nieraz doprowadzało mnie do szału ;-) , ale spodobało mi się w nim to, że białek nie trzeba było tak długo ubijać, jak podawały inne źródła. Wydawało mi się, że gorący syrop jest wystarczający do zaparzenia białek i nie trzeba ich dodatkowo ubijać na parze. Błąd. Nie idźcie na łatwiznę (tak, jak ja ;-) Masa wyjdzie i owszem, ale będzie daleka od ideału. Trzeba ubijać na parze i to długo. Poniżej podałam przepis już we właściwej formie.
 
Jeżeli pozostały Wam jeszcze białka po świątecznych wypiekach, to jest to kolejny pomysł na ich spożytkowanie (niestety pracochłonny). A jeśli nie, to i tak zachęcam Was do upieczenia ptysiów, choćby z bitą śmietaną - to chyba najprostsze nadzienie na świecie ;-)