środa, 27 stycznia 2010

Boston Cream Doughnuts



To jedne z najpopularniejszych amerykańskich pączków.
Ciasto do nich powinno być bardzo puszyste i lekkie, ale przyznaję się bez bicia, że u mnie aż tak bardzo nie było, bo po pierwsze: jak zwykle się spieszyłam i nie pozwoliłam mu dobrze wyrosnąć, a po drugie wyszło nieco gęstsze niż przewiduje przepis (pomimo, że nie zużyłam całej mąki). Pączki nadziewa się dopiero po usmażeniu masą budyniową, a potem jeszcze zamacza lub smaruje się polewą czekoladową. W sumie sporo pracy, ale za to efekt końcowy to pokusa nie do odparcia ;-)
sobota, 23 stycznia 2010

Muffiny dwukolorowe



Chciałam upiec coś słodkiego a, że nie miałam zbyt wiele wolnego czasu, to mój wybór padł na muffiny. Zresztą dosyć dawno ich tu u mnie nie było ;-) Trochę bardziej skomplikowane (jeżeli w ogóle można tak o muffinach powiedzieć, bo to chyba najprostsze z wypieków), ponieważ ciasto trzeba podzielić na dwie części i nakładać do foremek malutkimi porcjami. Ja oczywiście musiałam sobie ułatwić zadanie i nakładałam łyżką, ale wtedy wychodzą tylko dwie lub trzy warstwy. Ogólnie muffinki z tego przepisu są całkiem smaczne, choć jak dla mnie trochę za suche - nie aż tak, jak np. babka piaskowa, ale ja po prostu wolę te zdecydowanie wilgotne.

środa, 20 stycznia 2010

Pączki z dziurką na maślance (Buttermilk Donuts)



Karnawał w pełni, więc czas na coś smażonego. Kiedyś już podawałam jeden przepis na pączki maślankowe, ale bez drożdży. Tym razem wypróbowałam inną recepturę - z drożdżami i z proszkiem do pieczenia jednocześnie, a do tego bez jajek. Tego typu pączki są inne od tych tradycyjnych drożdżowych, ale bardzo smaczne. Ważne jest jednak, aby olej do smażenia rozgrzać do odpowiedniej temperatury, bo w zbyt niskiej pączki nasiąkną tłuszczem i będą niesmaczne, a przy zbyt wysokiej za szybko się zarumienią. Choć w tym przypadku lepiej nieco zawyżyć temperaturę, bo ciasto jest mało słodkie, więc aż tak łatwo się nie przypala, a dość duża ilość spulchniaczy sprawia, że "donaty" szybko się smażą i są małe szanse na to, że pozostaną surowe w środku. 

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Duet biszkoptowy z jogurtem



Warstwowe, ale bardzo proste ciasto. Przepis na nie miałam zapisany już od dawna w swoim notatniku, ale jakoś nigdy wcześniej nie było okazji, żeby z niego skorzystać. Prawdopodobnie pochodzi on tak naprawdę z gazetki "Ciasta domowe", bo z doświadczenia wiem, że tamtejsze przepisy choć ciekawe, to często wymagają dopracowania. Tak było i z tą recepturą. Piekłam to ciasto już dwa razy, jednak za pierwszym razem dolna warstwa wyszła zbyt tłusta, a biszkopt aż za bardzo puszysty. Dokonałam kilku zmian i za drugim razem ciasto było zdecydowanie lepsze. Być może za trzecim też jeszcze bym trochę pokombinowała (pominęłabym proszek do pieczenia w biszkopcie i dodała więcej mąki do ciasta dolnego), ale póki co zostawiam tak jak jest, bo ciasto już jest dobre - delikatne i mięciutkie, a dzięki jogurtowi wyraziste w smaku.

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Murzynek z kokosem



I znowu wszystko przez ten kokos, bo chociaż lubię tradycyjnego murzynka, to raczej bym się na niego w najbliższym czasie nie skusiła, ale, że z kokosem, to po prostu musiałam spróbować. Pomysł na niego podpatrzyłam na blogu Ilonkowo, jednak samo ciasto zrobiłam według własnego przepisu. Wiedziałam, że smak mnie nie zawiedzie, najwyżej wizualnie mogło być coś nie tak... No właśnie, jak zwykle nierówno podzieliłam ciasto (na górze dałam go mniej), ale kto by się tym przejmował, ważne, że wyszło smaczne :-)

środa, 6 stycznia 2010

Prosty jasny chleb na zakwasie



Kiedyś była już notka z tym chlebem w roli głównej, ale nie podawałam wtedy przepisu, tylko odnośnik do strony. Był to mój pierwszy chleb na zakwasie i jak się później okazało, nasz ulubiony. Teraz piekę go przynajmniej dwa razy w tygodniu, więc pomyślałam, że muszę zapisać recepturę na blogu zanim znowu gdzieś przepadnie (autorka w międzyczasie zmieniała adres swojej strony).

Chleb nie jest pracochłonny, choć jego przygotowanie jest rozłożone w czasie - pierwszego dnia wieczorem robię zaczyn, następnego dnia wyrabiam ciasto, a piekę dopiero trzeciego dnia rano. Można przyśpieszyć ten proces i upiec chleb dzień wcześniej, ale warto poczekać, bo długie leżakowanie w chłodzie bardzo dobrze wpływa na strukturę miąższu i na smak chleba.

Z tego przepisu korzystam już od dosyć dawna i właściwie za każdym razem chleb wychodzi troszkę inny - zawsze bardzo smaczny, ale nigdy do końca nie wiadomo jaki dokładnie przybierze kształt, czy dobrze wyrośnie albo, czy może wyrośnie aż za bardzo. Przez dłuższy czas dodawałam jedną łyżkę zakwasu i chleb rósł jak szalony, ale bywało, że i na dwóch łyżkach bardzo niemrawo się podnosił. Może to wina mąki, może temperatury albo siły wyższej ;-) W każdym bądź razie chlebek jest wspaniały i raz jeszcze dziękuję Mirabbelce za ten przepis.
piątek, 1 stycznia 2010

Szarlotka serowa



Szarlotka, więc wiadomo, że z jabłkami, ale serowe ciasto to dla mnie nowość. Koniecznie musiałam wypróbować takie połączenie. Trochę problemów przysporzyło mi rozsmarowanie ciasta na jabłkach (nie wałkuje się go, bo jest zbyt rzadkie), ale jakoś sobie poradziłam. Ciasto jest wilgotne od sera, soczyste od jabłek i w ogóle bardzo smakowite, więc warto się "pomęczyć". Przepis podała Agnieszka na swoim blogu.