czwartek, 18 listopada 2010

Bagietki na zakwasie



Kolejny już przepis na bagietki, tym razem na zakwasie. Z chrupiącą skórką, miękkim i wilgotnym wnętrzem, o dosyć wyrazistym smaku. Niektórzy twierdzą, że to bagietki "jak z Paryża". Nie mam porównania, ale są bardzo smaczne :-)






Składniki:

- 100 g aktywnego zakwasu (100% hydracji)

- 375 g mąki pszennej

- 125 g mąki chlebowej

- 270 ml wody (temp. pokojowa)

- 1/2 łyżeczki drożdży instant

- 1 i 1/4 łyżeczki soli



Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Wyrabiać 8-10 minut, aż gluten będzie dobrze rozwinięty. Zostawić w temp. pokojowej na 1 godz. do wyrośnięcia.

Następnie podzielić ciasto na 3 lub 4 równe części. Z każdej uformować bagietkę i ułożyć na blasze wyłożonej dużą ścierką grubo obsypaną mąką (ja użyłam formę bagietkową). Ze ścierki zrobić przegrody oddzielające bagietki od siebie. Włożyć całość do plastikowego worka i odstawić na 90 minut w temp. pokojowej.

Piekarnik nagrzać do maksymalnej temperatury. Wyrośnięte bagietki przełożyć (czy raczej stoczyć ze ściereczki) na blachę i ponacinać. Na dno piekarnika wstawić żaroodporne naczynie i wlać do niego kubek wrzącej wody. Włożyć bagietki i natychmiast obniżyć temperaturę do 220 st.C. Piec przez 10 minut, następnie obrócić blachę, żeby bagietki równo się przyrumieniły i piec dalsze 10-15 minut.




Przepis znalazłam na tym blogu.

14 komentarzy:

  1. Cudowne te bagietki!
    To ja porywam jedną na śniadanko:)
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wyladaja tak pysznie, ze nie moge sie powstrzymac i chetnie porwe Ci jedna na sniadanko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam bagietki na zakwasie.
    Twoje są takie puszyste, z bardzo chrupiącą skórką.Pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. z Paryża czy nie.. ważne, że pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowne, właśnie marzę o takich bagietkach, tylko bez tych specjalnych foremek nie wychodzą mi ładne

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja ciągle jakieś obawy dziwne przed bagietkami mam. Nie mam pojęcia skąd się wzięły, ale chyba muszę z nimi powalczyć.
    I spróbować je zrobić :)

    Pięknie Twoje wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za komentarze :-)

    Magda , ja przez długi czas radziłam sobie bez foremek , ale teraz widzę jaka to wygoda , kiedy nie trzeba formować ze ściereczek rynienek , tylko od razu bagietki do formy , a potem do piekarnika ;-)

    Amarantko , bagietki to tylko takie większe bułeczki , nie ma czego się bać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę je zrobić bo wyglądają cudnie

    OdpowiedzUsuń
  9. O widze po bagietkach, ze masz swietne foremki "z dziurkami" ;)
    Ja bardzo zaluje..jeszcze kiedys kupilam, ale takie zwykle. Teraz czekam, az sie zepsuja, wiec kupie nowe;p
    A bagetki wygladaja super!
    Jeśli się wyrobię to też upieke sobie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pyszności. Koniecznie musze zrobić:)
    Przy okazji zapraszam na stronkę Super stronka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zrobiłam wczoraj, wyszły pyszniaste!:) Właściwie dziś już niewiele zostało... 2 dorosłe osoby i trzylatek pochłonęły od razu sporą część:) Muszę sobie zafundować taką foremkę na bagietki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam pytanie. Jakiego zakwasu trzeba tu użyć - pszennego czy żytniego? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobre pytanie :-) Ja i tak zawsze używam żytniego , więc nawet się nad tym nie zastanawiałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja wlasnie robie bagietki wedlug twojego przepisu uzylam zakwasu pszennego dam znac jak wyjdzie

    OdpowiedzUsuń