![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Pvg28e5PLGDyopc6vd17aDhZhW5oeNgR5uvGrmAkcjuZgwRmzbPyrV2PhUHg2LakTdk5YlIopKyM10ejW_svBYp3MWkp-8cqNnxwGo55o14a4yPq6hQyZTqDYx4699JNZEL027o-GeY/s400/Mazurek+czekoladowy2.jpg)
Mazurki to tradycyjne ciasta wielkanocne, jednak w moim domu nigdy się ich nie piekło, a przynajmniej nie takie typowe, na kruchym spodzie. W tym roku jednak tradycji stało się zadość i upiekłam Mazurka czekoladowego. Wybrałam właśnie ten przepis, ponieważ zazwyczaj robię na święta Blok (tym razem z niego zrezygnowałam), a masa do tego mazurka ma bardzo podobny smak.
Ciasto kruche z gotowanymi żółtkami to dla mnie też nowość i po zagnieceniu wyszło trochę za bardzo "sypkie", więc dodałam jeszcze od siebie łyżkę śmietany - pomogło :-) Co do gotowania żółtek, to znam dwa sposoby: 1. tradycyjnie ugotować całe jajka na twardo (białka można zużyć np. do sałatki), 2. oddzielić surowe żółtka i ugotować je na sitku - jest to jednak dość ryzykowna metoda ;-) Surowe białka natomiast, można wtedy wykorzystać do innego wypieku (zapewne niedługo podam jakiś "przykładowy" przepis) :-)