środa, 31 grudnia 2008
Nocne bułeczki
Poszukiwałam właśnie takich bułeczek, które mogłabym zrobić na śniadanie i to bez wstawania o nieludzko wczesnej porze. Idealny przepis znalazłam na blogu Atiny. Ciasto zagniata się dzień wcześniej wieczorem, tak, że na rano pozostaje już tylko formowanie, powtórne wyrastanie i pieczenie. Bułeczki są pyszne, a do tego jeszcze można je sobie ciekawie zapleść :-)
poniedziałek, 29 grudnia 2008
Tortille pszenne
Co prawda tortille najczęściej robi się z mąki kukurydzianej, jednak tym razem proponuję przepis w wersji pszennej. Można je podawać z nadzieniem mięsnym, warzywnym, do sałatek lub jako samodzielną przekąskę (np. maczane w gęstym sosie). Ja swoje celowo dłużej podpiekłam, żeby bardziej przypominały chipsy i można je było pochrupać :-) Przepis pochodzi z mojej niezawodnej książki "chlebowej".
poniedziałek, 8 grudnia 2008
Chlebki pitta
Pitty pochodzą z Turcji, ale zdobyły sobie popularność już niemalże na całym świecie. Mięciutkie, płaskie chlebki z charakterystyczną kieszonką w środku, doskonale nadają się do nadziewania warzywami, sałatkami lub mięsem. U mnie co prawda nie były one nadziewane, ale doskonale smakowały z sałatką gyros, którą również polecam :-)
P.S. Chlebki pitta nie muszą być zarumienione. U mnie część z nich była rumiana, a część zupełnie biała, dlatego, że piekłam je jednocześnie na dwóch poziomach w piekarniku, który grzeje tylko od dołu.
P.S. Chlebki pitta nie muszą być zarumienione. U mnie część z nich była rumiana, a część zupełnie biała, dlatego, że piekłam je jednocześnie na dwóch poziomach w piekarniku, który grzeje tylko od dołu.
środa, 3 grudnia 2008
Piernik
Co prawda w nazwie piernik ten miał jeszcze dopisek "świąteczny", ale ja nie upiekłabym go na święta, więc zrezygnowałam z pełnej nazwy. To już drugi z kolei przepis, który nie przypadł mi do gustu. Jak dla mnie piernik wyszedł po prostu zbyt suchy, ale tak naprawdę nigdy nie piekłam typowego piernika, więc może one takie mają być...
Przepis znalazłam na opakowaniu przyprawy piernikowej Kamisa, ale widziałam go również w innych źródłach, więc możliwe, że ma on jednak wielu zwolenników.
Przepis znalazłam na opakowaniu przyprawy piernikowej Kamisa, ale widziałam go również w innych źródłach, więc możliwe, że ma on jednak wielu zwolenników.
sobota, 29 listopada 2008
Banana-Cranberry Spice Muffins
Z okazji Weekendu korzennego postanowiłam wypróbować taki oto przepis na muffiny. Wcale nie spodziewałam się, że będą zachwycały smakiem, bo to wersja trochę dietetyczna, no i rzeczywiście wyszły przeciętne (jak na mój gust oczywiście), ale przynajmniej dosyć zdrowe, więc może komuś przypadną do gustu.
piątek, 21 listopada 2008
Chleb casereccio
Znowu nazbierało mi się kilka przepisów do wstawienia, tylko jakiś leń mnie dopadł i nie mogę się zebrać, żeby je tu zamieścić. Jednym z nich jest właśnie chleb Casereccio, który wypatrzyłam na blogu Eli z My best food. Ogólnie chleby bez zakwasu nie należą do moich ulubionych i chyba wolę zamiast nich upiec po prostu bułeczki, ale od czasu do czasu wypróbowuję nowe przepisy, tak na odmianę od mojego codziennego zakwasowca. Jednak tym razem przepis naprawdę przypadł mi do gustu i wiem, że będę do niego wracała. Czym różni się od pozostałych tego typu chlebów ? Ano przede wszystkim tym, że dość długo wyrasta, a to ma bardzo pozytywny wpływ na strukturę chleba. Poza tym zachowuje świeżość nawet kilka dni, co w przypadku chlebów "bułkowatych" jest rzadkością :-)
niedziela, 16 listopada 2008
Ciasto migdałowo-pistacjowe
Na zakończenie "Orzechowego tygodnia" upiekłam jeszcze takie oto ciasto. W oryginale było ono dosłownie seledynowe w środku, a moje wyszło takie jak widać (może dlatego, że nie chciało mi się "obierać" wszystkich migdałów), ale w smaku bardzo dobre - orzechowe i wilgotne, zdecydowanie w naszym guście.
sobota, 15 listopada 2008
Rolada "bananowe oczko"
Niedawno uświadomiłam sobie, że już dawno nie piekłam żadnego ciasta z kremem i pomyślałam, że czas to nadrobić. Ten przepis wycięłam z jakiejś gazety jeszcze w czasach szkolnych i właściwie nigdy wcześniej z niego nie skorzystałam. Na zdjęciu rolada wyglądała bardzo ciekawie i zachęcająco, więc nie zwlekając już ani chwili dłużej, postanowiłam wziąć się do roboty. Wyszła bardzo smaczna - dwie warstwy delikatnego biszkoptu kakaowego, w środku banany otoczone kremem orzechowym, a całość oblana polewą czekoladową.
piątek, 14 listopada 2008
Pecan Tarts
To wersja mini, popularnego w USA 'Pecan pie'. Spód i boki formy do niego wykleja się cienkim, kruchym ciastem, posypuje grubo pokrojonymi orzechami pekan, a całość zalewa się karmelowo - waniliową masą. U mnie wyszła ona jaśniejsza i trochę delikatniejsza niż w oryginale, ponieważ użyłam jasnego, brązowego cukru zamiast ciemnego.
czwartek, 13 listopada 2008
Keks serowy
W tym keksie serowym tak naprawdę nie wyczuwa się sera, ale dzięki niemu ciasto jest wilgotne i puszyste. Zawsze najbardziej lubiłam typowe zwarte "cegiełki", jednak taki efekt rzadko udawało mi się uzyskać, gdyż moje keksy często wychodziły za suche lub zbyt puszyste. Z tym nie ma podobnych problemów - jest idealny pod każdym względem. I nawet nie trzeba specjalnie długo ubijać ciasta, jak w przypadku tradycyjnych keksów.
środa, 12 listopada 2008
Pain Aux Noix
Ciasteczka z masłem orzechowym (Peanut Butter Cookies)
Kiedyś bardzo lubiłam masło orzechowe, tylko ostatnio jakoś zalegało na półce i nie było na niego amatorów. Pomyślałam sobie, że w ciasteczkach smakowałoby ono zupełnie inaczej i byłby to dobry pomysł na jego zużycie. Piekłam już Peanut butter bread, bułeczki, za to ciastka zrobiłam po raz pierwszy. Wyszły całkiem smaczne, a najlepsze tuż po upieczeniu - pachnące i chrupiące.
poniedziałek, 10 listopada 2008
Rogale marcińskie
Podawałam już przepis na Rogale (niby) marcińskie, a teraz przyszedł czas na tę bardziej skomplikowaną wersję. Mam tu na myśli przede wszystkim przygotowywanie ciasta, które zajmuje dużo czasu, bo nadzienie właściwie pozostawiłam bez zmian (z tamtego przepisu), tylko podwoiłam porcję. Nie jestem aż tak wielką fanką maku, żeby specjalnie go zamawiać (w sklepach jest raczej nieosiągalny), więc nadzienie zrobiłam z samymi migdałami. Tak, że moje rogale są raczej improwizacją tych oryginalnych, ale mam nadzieję, że chociaż zbliżone w smaku. Przepis na ciasto znalazłam w swojej poczciwej Kuchni polskiej, a dokładniej mówiąc składniki na nie, bo jeśli chodzi o sposób wykonania, to musiałam zdać się na siebie (czasami te przepisy są naprawdę bardzo ogólnikowe i niedokładne). Trochę pomęczyłam się, ale w efekcie wyszły mi bardzo smaczne rogaliki. Niestety to wersja tylko dla osób cierpliwych ;-)
środa, 5 listopada 2008
Sourdough Bagels
Bardzo dobry przepis, choć nieco kłopotliwy, ze względu na proporcje podane z dokładnością apteczną ;-) Nie posiadam wagi elektronicznej, więc jak zwykle zrobiłam tak trochę "na oko". Moja mąka też nie była idealna (użyłam zwyczajnej chlebowej) no i nie miałam jeszcze okazji zaopatrzyć się w słód, więc zastąpiłam go brązowym cukrem. Pomimo napotkanych trudności, "bajgle" wyszły bardzo smaczne. Miały zwarty miąższ, a jednocześnie sprężysty i były łagodne w smaku. Zakwas nie był mocno wyczuwalny (tak, jak na przykład w chlebie), a to dlatego, że proces wyrastania odbywał się w lodówce.
poniedziałek, 3 listopada 2008
Bran Muffins
piątek, 31 października 2008
Ciasteczka dyniowo-owsiane z rodzynkami i orzechami
Do trzech razy sztuka. Na zakończenie Festiwalu Dyni zdążyłam jeszcze upiec ciasteczka dyniowe. Proste i szybkie, mięciutkie, a przez to w smaku bardziej podobne do muffinów niż do ciastek. No i oczywiście rzecz najważniejsza - baaardzo smaczne. Ci, którzy mają "długie zęby" do dyni mogą się ze mną nie zgodzić, ale to już kwestia upodobań ;-) Dla mnie pycha !
czwartek, 30 października 2008
Trufle czekoladowo-dyniowe
Dyniowego świętowania ciąg dalszy - tym razem trufle. Tak, tak... sama nigdy bym nie wpadła na coś takiego. Co prawda w smaku dominuje czekolada i migdały, ale jest też akcent dyniowy. Choć z drugiej strony, gdybym nie wiedziała, to pewnie nie domyśliłabym się, że w składnikach jest dynia ;-) Zapewniam jednak, że te kuleczki są po prostu pyszne !
wtorek, 28 października 2008
Muffiny jabłkowo-dyniowe z kruszonką
Z okazji Festiwalu Dyni, który w tym roku przygotowała Bea, upiekłam takie oto muffiny - pomarańczowe od dyni, piernikowe od przypraw, wilgotne od jabłek i lekko chrupiące (ale tylko u góry) od kruszonki.
Przepis zaczerpnęłam z tej strony, chociaż swoją porcję zmniejszyłam o połowę, ponieważ miałam tylko 12 foremek.
Przepis zaczerpnęłam z tej strony, chociaż swoją porcję zmniejszyłam o połowę, ponieważ miałam tylko 12 foremek.
sobota, 25 października 2008
Chocolate Chips Cream Cheese Muffins
Dokładniej, są to muffiny nadziewane masą serową i posypane groszkami czekoladowymi. Robi się je odrobinę inaczej niż typowe muffiny, ale równie łatwo. Nie chciałam, żeby masa serowa opadła mi na dno, więc do ciasta dodałam troszkę więcej mąki, ale chyba niepotrzebnie - byłyby delikatniejsze. Tak, czy inaczej wyszły bardzo smaczne, ale spodziewałam się tego, bo z połączenia sera i czekolady nie może wyjść coś niedobrego ;-)
środa, 22 października 2008
Puchowa baba drożdżowa
Nazbierało mi się ostatnio sporo żółtek i nie miałam za bardzo pomysłu co z nimi zrobić. Wtedy przypomniałam sobie o pewnym przepisie, który dawno temu wycięłam z jakiejś gazety.
Czym różni się od innych ? - poza tą dużą ilością żółtek, tym, że część mąki zaparza się gorącą śmietanką (dzięki temu ciasto dłużej zachowuje świeżość). W sumie babeczka wychodzi delikatna, lekka i puszysta - bardzo dobra.
Czym różni się od innych ? - poza tą dużą ilością żółtek, tym, że część mąki zaparza się gorącą śmietanką (dzięki temu ciasto dłużej zachowuje świeżość). W sumie babeczka wychodzi delikatna, lekka i puszysta - bardzo dobra.
niedziela, 19 października 2008
Ucierane ciasto z brzoskwiniami
piątek, 17 października 2008
Tropical Carrot Bread
To taki mały dodatek do wczorajszego święta chlebowego.
Kiedy m-żonek zapytał mnie "co to jest ?", odpowiedziałam, że ciastochleb ;-) Z nazwy chleb, ale trochę za słodki i za bogaty, jak na takie typowe pieczywo, więc bardziej zbliżony do ciasta. Ogólnie ma ciekawy smak, odrobinę piernikowy ze względu na przyprawy, jest dość ciężki i wilgotny w środku, no i całkiem zdrowy - bez żółtek, z płatkami owsianymi i marchewką :-)
czwartek, 16 października 2008
Chleb zaparzany
To już trzeci Światowy Dzień Chleba, a drugi z moim udziałem (przed trzema laty jeszcze nie było tego bloga). Chleb piekę dość często i lubię wypróbowywać nowe przepisy, więc i tym razem nie mogłam nie przyłączyć się do tego wspólnego, blogowego świętowania :-)
Tym razem wyjątkowo podam przepis własny. Odkąd sięgam pamięcią moja mama zawsze piekła chleb. Jedyne co faktycznie do niego odmierzała to drożdże, reszta składników była dodawana "na oko". Poza tym zawsze była to ogromna porcja ciasta chlebowego, na kilka dużych blach, więc tym trudniej było mi zdobyć w miarę dokładny przepis. Jednak metodą prób i błędów udało mi się w końcu stworzyć własny chleb, który mnie zadowolił i teraz najczęściej piekę właśnie taki. Przyznam, że dość długo eksperymentowałam, bo na początku używałam typowej mąki chlebowej, którą przywiozłam sobie z Polski, ale potem musiałam zastąpić ją inną. Tym samym trzeba było przerobić przepis, bo już nie wyszło mi z niego to samo, co wcześniej (nadawało się do jedzenia, ale było zbyt ciężkie i kleiste).
Chleb z poniższego przepisu powinien wyjść dosyć miękki, choć nie puszysty, wilgotny w środku i sprężysty. Celowo użyłam słowa "powinien", bo nie gwarantuję, że taki będzie za pierwszym razem, ale przy kolejnych próbach na pewno się uda. Zachęcam do wypróbowania, bo oprócz walorów smakowych bardzo łatwo się go robi i nie trzeba zagniatać - wystarczy wymieszać ciasto dużą, drewnianą łyżką. Poza tym chleb zaparzany zachowuje świeżość przez kilka dni.
Tym razem wyjątkowo podam przepis własny. Odkąd sięgam pamięcią moja mama zawsze piekła chleb. Jedyne co faktycznie do niego odmierzała to drożdże, reszta składników była dodawana "na oko". Poza tym zawsze była to ogromna porcja ciasta chlebowego, na kilka dużych blach, więc tym trudniej było mi zdobyć w miarę dokładny przepis. Jednak metodą prób i błędów udało mi się w końcu stworzyć własny chleb, który mnie zadowolił i teraz najczęściej piekę właśnie taki. Przyznam, że dość długo eksperymentowałam, bo na początku używałam typowej mąki chlebowej, którą przywiozłam sobie z Polski, ale potem musiałam zastąpić ją inną. Tym samym trzeba było przerobić przepis, bo już nie wyszło mi z niego to samo, co wcześniej (nadawało się do jedzenia, ale było zbyt ciężkie i kleiste).
Chleb z poniższego przepisu powinien wyjść dosyć miękki, choć nie puszysty, wilgotny w środku i sprężysty. Celowo użyłam słowa "powinien", bo nie gwarantuję, że taki będzie za pierwszym razem, ale przy kolejnych próbach na pewno się uda. Zachęcam do wypróbowania, bo oprócz walorów smakowych bardzo łatwo się go robi i nie trzeba zagniatać - wystarczy wymieszać ciasto dużą, drewnianą łyżką. Poza tym chleb zaparzany zachowuje świeżość przez kilka dni.
sobota, 11 października 2008
Muffiny jogurtowo-bananowe
Nadrabiam zaległości muffinowe ;-) Tym razem wybór padł na jogurtowo - bananowe, znalezione na tej stronie (wprowadziłam tylko drobne zmiany). Nie zastanawiałam się długo, bo bananowe, to jedne z moich ulubionych, poza tym z jogurtem, a to mój "magiczny" składnik. Dodatkowo zachęciły mnie też komentarze, według których muffiny smakują jak bananowe smoothie. I wiecie co ? - rzeczywiście tak jest. Jogurt nadaje im takiego lekko kwaskowego smaku. Dodam jeszcze tylko, że w środku są baaardzo wilgotne, czyli dokładnie takie jak lubię :-)
piątek, 10 października 2008
Chleb z płatkami owsianymi
Subskrybuj:
Posty (Atom)