Na Święta zawsze piekę sernik. Zazwyczaj jakiś wypróbowany, ale nie jest to regułą, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby sernik nie wyszedł. Co najwyżej mógł nie spełniać do końca moich oczekiwań, ale to już inna sprawa ;-) Tym razem o wyborze przepisu zadecydował przypadek, a dokładnie nadmiar śmietany z krótkim terminem przydatności do spożycia. Szukałam zatem sernika z dodatkiem dużej ilości kwaśnej śmietany. I znalazłam takowy na blogu Pieczarki MySi. Wspaniały - delikatny, lekko kremowy, nie za słodki. Polecam :-)
czwartek, 29 grudnia 2011
Sernik śmietankowy
Na Święta zawsze piekę sernik. Zazwyczaj jakiś wypróbowany, ale nie jest to regułą, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby sernik nie wyszedł. Co najwyżej mógł nie spełniać do końca moich oczekiwań, ale to już inna sprawa ;-) Tym razem o wyborze przepisu zadecydował przypadek, a dokładnie nadmiar śmietany z krótkim terminem przydatności do spożycia. Szukałam zatem sernika z dodatkiem dużej ilości kwaśnej śmietany. I znalazłam takowy na blogu Pieczarki MySi. Wspaniały - delikatny, lekko kremowy, nie za słodki. Polecam :-)
środa, 28 grudnia 2011
Piernikowe ludziki (Gingerbread Men)
Podejrzewam, że w tak krótkim czasie po degustacji świątecznych specjałów nawet wymyślne ciasto nie zrobiłoby na Was większego wrażenia ;-) Podaję ten przepis raczej tylko jako ciekawostkę, chociaż może akurat ktoś się skusi (nawet, jeśli miałoby to być dopiero za rok).
Moja córka dostała kiedyś książkę o piernikowym ludziku, a na jej końcu była receptura, którą postanowiłam wypróbować na kilka dni przed Świętami. Co prawda ciasteczka nie przypominały zbytnio typowych pierników ani w smaku, ani z wyglądu (za sprawą melasy), ale za to sprawiły one dzieciom dużo radości - najpierw córce przy wykrawaniu foremką, a potem obojgu przy podjadaniu tych lekko chrupiąco-ciągnących ludzików (pomimo tego, że z lekka szczypały w język).
czwartek, 22 grudnia 2011
Życzenia
wtorek, 20 grudnia 2011
Piernik przekładany
Był już miodownik, a teraz nadszedł czas na przekładany piernik. Tak w ogóle, to muszę się przyznać, że nie jestem wielbicielką pierników, zwłaszcza takich "suchych", prostych, bez dodatków. Co innego, jeśli jest przełożony, najlepiej kremem i dżemem jednocześnie ;-) W tym przepisie krem co prawda nie występuje, ale za to dżem albo raczej masa dżemowa jest bardzo fajna, bo z dodatkiem galaretki. Dzięki niej "przełożenie" nie wypływa z ciasta i ciekawie smakuje. U mnie na zdjęciu wygląda trochę inaczej niż powinno, bo dałam tylko jeden słoiczek dżemu i wyszło bardziej galaretkowato niż dżemowo, ale i tak bardzo smacznie.
niedziela, 18 grudnia 2011
Szwedzkie bułeczki szafranowe (Lussekatter)
Kiedyś już piekłam szafranowe bułeczki, które to tradycyjnie wypieka się w Szwecji z okazji dnia św. Łucji. Zawsze jednak kusił mnie ten przepis z dodatkiem serka, bo jeszcze nigdy nie dodawałam sera do ciasta drożdżowego (chyba, że jako nadzienie ;-) I wiecie co ? To świetny pomysł ! Bułeczki wychodzą puszyste i wilgotne, nawet na drugi dzień, no i ten kolor - żółciutki jak słońce (za sprawą szafranu). Co prawda trochę za bardzo mi się przypiekły u góry (piekłam z termoobiegiem), ale i tak były pyszne. Bardzo polecam, a za udostępnienie przepisu dziękuję Bei :-)
wtorek, 6 grudnia 2011
Łatwa drożdżówka z dżemem i kruszonką
To, czego nie lubię w cieście drożdżowym najbardziej to wyrabianie go. Zazwyczaj skracam tę czynność jak tylko się da, nawet, jeśli nie jest to wskazane. No chyba, że ciasto ma być na specjalną okazję, wtedy bardziej się staram ;-) Nie lubię też czekać aż ciasto wyrośnie, bo zwyczajnie nie mam na to czasu, zwłaszcza ostatnio. Za to dla wyrównania bardzo lubię drożdżówki jeść (a m-żonek jeszcze bardziej) i dlatego nie mogę zrezygnować z ich pieczenia :-) Na szczęście trafiłam na przepis idealny dla mnie. Ciasta w ogóle nie trzeba wyrabiać, ani czekać na wyrośnięcie (może rosnąć w nocy, gdy śpimy). No i najważniejsze - ta drożdżówka jest przepyszna ! Delikatna, mięciutka i wilgotna, nawet na drugi, trzeci dzień. Ja zawsze robię ją z dżemem (rzadkim, bo i ciasto nie jest gęste) i posypuję kruszonką, ale można użyć do niej także owoców lub upiec bez niczego - jak kto woli.
czwartek, 1 grudnia 2011
Miodownik przekładany
To przepis, który trafił do mojego notatnika już wiele lat temu. Od czasu do czasu sięgam po niego, głównie z tęsknoty za kremem z dodatkiem kaszy manny ;-) Robiłam to ciasto już nie raz, ale za każdym razem wychodziło odrobinę inaczej. W zależności od tego, czy dodaje się miodu prawdziwego, czy sztucznego placki przybierają barwę złocistobrązową lub ciemno-buro-brązową. Poza tym trzeba uważać, żeby nie dosypywać za dużo mąki do ciasta i nie piec placków zbyt długo - to je za bardzo wysusza i robią się twarde. Co prawda po przełożeniu kremem miękną, ale wolniej i to nie jest już to samo, co powinno być.
Tak, czy inaczej ciasto jest bardzo dobre, a im dłużej leży (pod warunkiem, że jest zabezpieczone przed wysychaniem), tym lepiej smakuje. Dlatego też można śmiało upiec je kilka dni wcześniej, np. na nadchodzące Święta :-)
środa, 23 listopada 2011
Izaura
Izaura to po prostu murzynek z serem. Przepis pochodzi chyba jeszcze z czasów słynnego brazylijskiego "tasiemca" ;-) Dawno nie piekłam tego ciasta, chociaż lubię wszystko, co serowe. Może dlatego, że jak dla mnie było trochę zbyt słodkie. W końcu jednak, przeglądając stary zeszyt z przepisami, natknęłam się znowu na "Izaurę" i pomyślałam, że przecież wystarczy tylko zmniejszyć ilość cukru. Ciasto kakaowe pozostawiłam bez zmian (żeby potem z polewą nie było problemu), a od masy serowej odjęłam aż pół szklanki cukru. Wyszło w sam raz - wciąż dosyć słodkie, ale nie przesłodzone.
sobota, 12 listopada 2011
Kruche ciasto z malinami i budyniową pianką
Ten przepis pojawił się na tylu blogach kulinarnych, że już chyba wszystko na jego temat zostało napisane. Ale jeśli ktoś jeszcze nie poznał smaku tego ciasta wyjaśniam, że opinie to same "achy" i "ochy" (do których i ja sama się dołączam). Nic dodać, nic ująć :-)
niedziela, 6 listopada 2011
Sernik kajmakowy
W końcu i ja skusiłam się na sernik według przepisu Liski. Był bardzo smaczny, taki inny niż te, które jadłam do tej pory. Jedyną zmianą jaką wprowadziłam, było to, że nie podpiekałam spodu - moim zdaniem jest to zbędne. Poza tym trochę inaczej podzieliłam masę krówkową - na wierzch dałam mniej, a do sera więcej, ale to już tylko drobna modyfikacja.
niedziela, 30 października 2011
Ucierane ciasto z gruszkami
Kolejne ciasto z wykorzystaniem typowo jesiennych owoców, choć gruszki są chyba jednak mniej popularne od jabłek. Osobiście rzadko piekę z nimi ciasta, ale skoro teraz mam już dostęp do własnych owoców, to wzięłam się za przeszukiwanie netu w poszukiwaniu przepisów. Natknęłam się m.in. na ten i od razu przypadł mi on do gustu. Ciasto jest szybkie, proste, ciekawie wyglądające i co najważniejsze smaczne :-)
czwartek, 20 października 2011
Szarlotka skubana
Witam po przerwie :-) Jeszcze nie użyję słowa "wracam", bo różnie może z tym być, ale korzystając z wolnej chwili pokażę Wam co ostatnio upiekłam. Nie będzie to nic wyszukanego, ba, to wręcz coś wymyślonego na poczekaniu. A o czym mowa ? O najzwyklejszej w świecie szarlotce. Pora jesienna jest chyba najbardziej odpowiednia na tego typu wypieki, bo jak się ma większą ilość lekko poobijanych jabłek, to trzeba je jakoś spożytkować ;-)
sobota, 12 marca 2011
Ciasto bananowo-owsiane (Banana Oatmeal Bread)
Ten przepis znalazłam na blogu Abbry. Ciasto w jej wykonaniu wyglądało bardzo zachęcająco, tym bardziej, że lubię wilgotne ciasta. Jednak moje wyszło zdecydowanie zbyt mokre. Dosyć dobre, ale jednak następnym razem będę trzymała się oryginalnego przepisu. Poniżej podaję obydwie wersje.
sobota, 5 marca 2011
Bakewell Slice
Ucierane ciasto z migdałami na cieniutkim kruchym spodzie, a pomiędzy nimi dżem malinowy. Wierzch można dodatkowo posypać płatkami migdałowymi - w moim przypadku były to zmielone migdały. Wypiek całkiem prosty do zrobienia i bardzo smaczny. Jak podaje źródło, to tradycyjny angielski deser.
piątek, 4 marca 2011
Drożdżowa plecionka z serem i dżemem
Znowu sięgnęłam po przepis znaleziony u Tatter. Tym razem obyło się bez niespodzianek i plecionki wyszły przepyszne :-) Co prawda dokonałam pewnych zmian, ale to bardzo niewielkie zmiany, bo zamiast mąki do masy serowej dodałam wiórki kokosowe, a zamiast świeżych owoców dałam dżem. Tatter zrobiła wersję bardziej letnią, a ja zimową (z kolei w oryginale występuje 'lemon curd'). Co kto lubi, do wyboru :-)
czwartek, 24 lutego 2011
Tort...
piątek, 18 lutego 2011
Pączki karnawałowe
Jak karnawał to karnawał. W tym roku jest on wyjątkowo długi, więc pączki przynajmniej raz wypada zrobić. Chciałam wypróbować jakiś nowy przepis i postanowiłam skorzystać z tego od Tatter. Przyznaję się bez bicia, poszłam na łatwiznę i nie trzymałam się dokładnie receptury, a to najwidoczniej był błąd. Ciasto niemiłosiernie kleiło się do rąk, a smak gotowych pączków też nie zachwycił. Piszę o tym ku przestrodze, żeby nie iść na skróty, bo wierzę, że to dobry przepis (w końcu Tatter zna się na rzeczy) i na pewno wart jest wypróbowania.
czwartek, 3 lutego 2011
Sernik z rodzynkami
To jeden z najprostszych przepisów na sernik. Bez spodu, bez udziwnień. Nazwałam go "z rodzynkami", ale oczywiście nie są one nieodzownym składnikiem. A tak przy okazji przekonałam się, że odtłuszczona wersja tego sernika (wyjątkowo użyłam "chudego" sera) smakuje równie dobrze jak ta pełnotłusta :-)
sobota, 29 stycznia 2011
Krajanka marcepanowo-orzechowa
Odkąd Małgosia pokazała tę krajankę na swoim blogu, nie dawała mi ona spokoju. Wiedziałam, że nie wytrzymam do najbliższych świąt, więc upiekłam ją zupełnie bez okazji. Z wyglądu jest to dosyć niepozorne ciasto, prawie jednolite, ale z tą masą marcepanową smakowało wybornie. Tylko, że trochę za długo je piekłam (chciałam, żeby ładnie się zarumieniło) i wyszło jakby nieco przesuszone. Następnym razem skrócę czas pieczenia, żeby krajanka była bardziej zbliżona do brownie, a wtedy już będzie idealnie.
sobota, 22 stycznia 2011
Przekładaniec drożdżowy
O tym przepisie (wyciętym dawno temu z jakiejś kolorowej gazety) przypomniałam sobie w czasie przygotowań do Świąt, a dokładnie podczas gotowania kompotu z suszu. Zawsze szkoda mi tych owoców, które potem zostają, bo niestety nie ma na nie amatorów. Tym razem postanowiłam, że nie pozwolę im się zmarnować i tuż po Świętach (taaa... zeszło z tym wpisem) upiekłam taki oto przekładaniec. Wyszedł trochę mało słodki i kolorowy, bo przeważały w nim jabłka, ale to już można sobie dopasować wedle uznania (następnym razem na pewno dodam owoców z konfitury, żeby był słodszy). Wierzch posypałam cukrem pudrem, ale myślę, że lukier zdecydowanie bardziej by mi tu pasował (z pączkami też tak mam - wolę lukrowane ;-)
wtorek, 18 stycznia 2011
Sernik mleczny
Przygotowując ten sernik bazowałam na przepisie z Kwestii smaku na sernik szafranowy. W międzyczasie zmieniłam jednak kilka szczegółów, m.in. zrezygnowałam z szafranu i w związku z tym musiałam zmienić też nazwę ;-) Przymiotnik "mleczny" wydał mi się odpowiedni, bo dodaje się do tego sernika mleko skondensowane (słodzone, dlatego nie trzeba już dodawać cukru). Jeśli chodzi o spód, to też w trakcie przygotowywania zmieniłam zdanie i zrobiłam ciasteczkowy zamiast z ciasta kruchego. A wierzch na odmianę posypałam cynamonem, bo przypomniało mi się, że mama zawsze tak robiła :-)
sobota, 8 stycznia 2011
Kaiser Rolls
To jedne z najlepszych bułeczek jakie do tej pory piekłam. Smakowały tak, jak kiedyś rogale ze sklepu (w tym wypadku jest to akurat zaletą, bo bardzo je lubiłam :-) Puszyste i mięciutkie w środku z lekko chrupiącą, sezamową skórką tuż po upieczeniu. Rodzinka jednak nie przepada za sezamem, więc następne będę robiła już bez tych ziarenek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)