sobota, 20 lutego 2010

Ciasto z nutellą i suszonymi śliwkami



Biszkopt, krem nutellowo-śliwkowy i bita śmietana. Brzmi smakowicie ? Faktycznie było smaczne. Mojego m-żonka jednak nie zachwyciło, może dlatego, że nie przepada on za czekoladowymi kremami. W każdym bądź razie mnie i córce ciasto smakowało (tylko bitej śmietany mogło być trochę mniej). Przepis znalazłam na tym blogu. Zmieniłam jedynie biszkopt kakaowy na jasny i zrezygnowałam z namaczania śliwek w alkoholu.
piątek, 19 lutego 2010

Drożdżówka z dżemem



Jakiś czas temu m-żonek zażyczył sobie drożdżówkę - koniecznie z dżemem i kruszonką. Długo nie dałam się prosić, bo sama miałam ochotę na takie ciasto. Dodatkowo wykombinowałam sobie, że zużyję resztę mleczka kokosowego, które mi zostało od faworków (i to dokładnie tyle, ile było mi potrzeba). W ten oto sposób powstała pyszna drożdżówka z kokosową nutą.

piątek, 12 lutego 2010

Pączki z dżemem (Jelly Doughnuts)



Był "tłusty czwartek", były i pączki. Tym razem chciałam zrobić typowe, amerykańskie 'jelly donuts', czyli pączki nadziewane dżemem lub galaretką malinową, obtaczane w drobnym cukrze. Skorzystałam z przepisu Diany. W porównaniu z tradycyjnymi pączkami to wersja dosyć uboga, bo tylko z jednym jajkiem i dwiema łyżkami oleju, nie mniej jednak bardzo smaczna. Oczywiście, jeżeli ktoś lubi takie lekko gumowate pączki, podobne do tych ze sklepu - my lubimy, zwłaszcza m-żonek ;-)
sobota, 6 lutego 2010

Faworki sezamowo-kokosowe



Karnawał jeszcze się nie skończył, a zatem proponuję znowu coś smażonego. Tym razem faworki, ale trochę inne niż te tradycyjne, bo z dodatkiem sezamu i mleczka kokosowego, a do tego lukrowane, a nie posypywane cukrem pudrem. I jeszcze jedno: ciasto łatwo się wyrabia i nie trzeba go tłuc wałkiem ! Mam nadzieję, że to dodatkowo zachęci Was do spróbowania, bo faworki są pyszne :-) 

poniedziałek, 1 lutego 2010

Ciasto z białek



Zwane jest także ciastem szklankowym. Proste i smaczne, idealne do wykorzystania zapasów białek (a potrzeba ich dokładnie tyle, ile zostało mi po ostatnich pączkach). Za makiem aż tak bardzo nie przepadam, zwłaszcza nie mielonym, więc połowę zastąpiłam wiórkami kokosowymi, a te z kolei uwielbiam, o czym zresztą już wiecie ;-)