Pyszne ciasto o wyjątkowo brzydkiej nazwie. Skąd się ona wzięła ? Mogę się tylko domyślać, że od sposobu wykonania – bez przesadnej dokładności, wręcz niedbale. A im bardziej ciasto wyjdzie „popaprane”, tym lepiej ;-) Jednak wbrew pozorom smakuje naprawdę wspaniale. Przeplatają się w nim ze sobą różne smaki: kokosowy, kakaowy, śmietankowy i czekoladowy. Do tego kwaśny akcent w postaci dżemu z czarnej porzeczki, przypieczone, chrupiące płatki migdałowe, które nadają ciastu wyjątkowego smaku oraz drobinki maku – maluteńkie, ale także wyczuwalne. Cała gama smaków w jednym cieście. Bardzo polecam :-)
wtorek, 27 stycznia 2015
wtorek, 20 stycznia 2015
Kruche słoneczka z marmoladą i kokosem
Kruche ciasteczka-słoneczka, przekładane marmoladą i posypane kokosem. Rodzinka zgodnie oceniła, że są przepyszne. Zgadzam się z tym jak najbardziej i dodam, że to jedne z najdelikatniejszych kruchych ciasteczek jakie jadłam. Bardzo polecam!
P.S. Zalecam jednak cierpliwość podczas wykrawania, ponieważ surowe ciasto również jest delikatne i nie lubi pośpiechu ;-)
P.S. Zalecam jednak cierpliwość podczas wykrawania, ponieważ surowe ciasto również jest delikatne i nie lubi pośpiechu ;-)
piątek, 16 stycznia 2015
Niemiecka babka śmietanowa z orzechowo-cynamonową wkładką
A oto mój pierwszy, tegoroczny wypiek. Babka na śmietanie (ale masło też w niej jest), z orzechowo-cynamonowym akcentem. Wilgotna, aromatyczna, bardzo dobra. Byłam trochę zaskoczona, że w czasie pieczenia ciasto ściemniało (surowe było jasne), ale widocznie „ucierańce” z dodatkiem dużej ilości śmietany tak właśnie mają ;-)
W oryginale babka ta nazywa się ‚German coffee cake‚ i ma na wierzchu lukier. Jak dla mnie sama w sobie jest naprawdę wystarczająco słodka, więc go pominęłam.
W oryginale babka ta nazywa się ‚German coffee cake‚ i ma na wierzchu lukier. Jak dla mnie sama w sobie jest naprawdę wystarczająco słodka, więc go pominęłam.
środa, 14 stycznia 2015
Piernik staropolski
Zastanawiałam się, czy wstawianie teraz przepisu na piernik, zwłaszcza długo leżakujący, ma sens, dlatego zapytałam na fb o radę. Większość głosów była na tak, więc oto on: PIERNIK STAROPOLSKI.
Swoją drogą jest to bardzo znany przepis, autorstwa Marii Lemnis i Henryka Vitry, a pochodzący z książki „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole”. Wielu z Was zapewne już go wypróbowało i to nie raz. Wiele razy też spotkałam się z określeniem, że to „najlepszy piernik na świecie”.
Aż się boję napisać teraz swoją własną ocenę ;-)) No, ale cóż, wspominałam już kiedyś, że nie należę do wielbicieli pierników, więc ocena będzie bardzo subiektywna. Jak dla mnie bez rewelacji – przede wszystkim trochę za suchy. W czasie Świąt właściwie w ogóle go nie jadłam (wolałam pierniczki z marmoladą ;-), ale później, kiedy nie było już nic innego do wyboru, wtedy mi posmakował ;-)
Na odmianę m-żonek, który lubi pierniki wszelkiej maści, po spróbowaniu orzekł: „O, to jest PRAWDZIWY piernik !”. I niech to będzie najlepszą zachętą dla tych, którzy jeszcze takiego nie próbowali :-)
środa, 7 stycznia 2015
Wafle z białą masą
Dawno już nie korzystałam z nowego przepisu na masę do wafli. Do tej pory używałam naprzemiennie dwóch znanych mi od lat receptur. Jednak kiedy zobaczyłam wafle z białą masą u wiosenki, wiedziałam, że prędzej, czy później też takie zrobię.
No i zrobiłam. Sposób przygotowania ich jest dosyć nietypowy, bo masę ubija się na parze, ale to akurat dobra wiadomość, zwłaszcza dla tych, którzy obawiają się dodawania surowych jaj do deserów. Jedynym malutkim minusem było to, że gotowe wafelki troszkę się „rozjeżdżały” podczas jedzenia (kiedy poleżały dłuższy czas w cieple), ale w smaku wyszły naprawdę pyszne, takie delikatne, mleczno-kremowe.
sobota, 3 stycznia 2015
Kruchy placek z dynią
Co prawda już po sezonie, ale może ktoś ma gdzieś w piwnicy zachowaną dynię, żeby zrobić takie oto ciasto. Ja piekłam swoje jeszcze przed Świętami i zużyłam do niego ostatki świeżej dyni (dlatego też nadzienie zrobiłam tylko z połowy składników).
Jeżeli jednak nie macie już dostępu do dyni, to warto zachować przepis i skorzystać z niego, kiedy przyjdzie odpowiednia pora. A poczekać warto, bo ten placek jest na prawdę bardzo dobry.
Pierwszy raz piekłam ciasto z kawałkami surowej dyni, do tego w towarzystwie suszonych śliwek. To całkiem udane połączenie, choć myślę, że rodzynki też by się sprawdziły. Placek miał piękny waniliowo-pomarańczowy zapach, a dopełnieniem jego smaku był lukier na wierzchu. Polecam :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)