Tym oto wpisem dołączam się do grona dyniożerców ;-) Co prawda miałam pewne opory co do zrobienia czegokolwiek z dodatkiem dyni (niechęć do tego warzywa sięga czasów dzieciństwa ), ale jednak pomyślałam sobie, że jest tak duży wybór różnych przepisów, że powinnam sobie z tego coś wybrać ;-) No i wybrałam, jak zwykle w najprostszy sposób, czyli korzystając z przepisu zamieszczonego na opakowaniu, a dokładnie, na puszce z dyniowym puree ;-) I co z tego wynikło ? - przekonałam się, że dynia może być "zjadliwa", a co ciekawsze, naprawdę smaczna, jeśli odpowiednio przyrządzona :-) W smaku w ogóle jej nie wyczułam, ale dzięki niej ciasto stało się wilgotne i przypominało piernik (to zasługa przypraw). A i masa serowa wyjątkowo mi smakowała, pomimo, że nie należę do zwolenników serka Philadelphia. W końcu uwieńczenie całej rolady, czyli lekko przypieczone orzechy - mmm...