Andrzejki za pasem. Z tej okazji córka już dzisiaj miała w szkole małą imprezę, a moim zadaniem było upieczenie ciasteczek. Długo się nie zastanawiałam jakie wybrać, bo jakież inne ciastka lepiej by się nadawały od tych z wróżbą w środku ? Problem polegał jedynie na wybraniu właściwego przepisu. Pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem – ciastka wyszły zbyt tłuste, kruche i… klejące Nie można było oderwać od nich karteczek.
Na szczęście za drugim razem wszystko udało się jak należy. Ciasteczka wyszły po upieczeniu elastyczne (można je było bez trudu formować), a po wystygnięciu twarde i chrupiące, czyli właśnie takie, jak powinny być. Dzieciom bardzo smakowały :-)
P.S. Szukając pomysłów na „wróżby” trafiłam m.in. na takie: „Jeżeli ściśniesz pomarańczę, sok pomarańczowy z niej wypłynie – ponieważ właśnie on znajduje się w środku”, „Przyjaciel prosi tylko o Twój czas, nie o pieniądze” albo „Nie staraj się naprawiać rzeczy, które nie są zepsute” :-)